Drugim powodem (po dworze Hutten Czapskich) dla którego warto odwiedzić Smogulec jest piękny kościół pod wezwaniem św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Został on wzniesiony z fundacji Jana Wierzbięty Smoguleckiego, w latach 1617 – 1619. Renesansowa świątynia usytuowana jest na wysokiej skarpie i dosłownie góruje nad miejscowością. Od strony prezbiterium do świątyni prowadzi trójdzielna ceglana brama.
Do wejścia głównego wiedzie urocza, pnąca się pod górę, alejka ze stopniami.
Idąc pod górę staję przed portalem z figurą patronki kościoła.Do lewej nawy, w latach 1876 – 1879 została dobudowana kaplica grobowa ówczesnych właścicieli Smogulca, hrabiów Hutten Czapskich. Zaprojektował ją Zygmunt Gorgolewski, znany lwowski architekt. Jego projektu jest również zwieńczenie wieży, do którego inspiracją była Wieżą Srebrnych Dzwonów z katedry wawelskiej.
Niestety kościół podczas mojej wizyty był zamknięty, nie mogłam więc zobaczyć renesansowego ołtarza głównego ozdobionego obrazami i figurami pochodzącymi ze szkoły włoskiej, wykutego w piaskowcu chóru, polichromii na ścianach i sklepieniu. Ale i tak, smogulecki kościół mogę zaliczyć do najciekawszych, z tych które ostatnio odwiedziłam.
Dodatkową i zupełnie niespodziewaną przyjemnością okazała się łąka nieopodal kościoła, pokryta białymi gwiazdkami margarytek. Nie było kogo zapytać o zgodę na zebranie bukietów, więc „rozgrzeszyłyśmy się” z Szefcią stwierdzeniem, że pewnie i tak lada moment łąką zostanie skoszona. I chyba nie zaciążyło na nas żadne przekleństwo, bo kwiaty wyjątkowo długo ozdabiały mi pokój, przypominając wizytę w Smogulcu.
No jak zwykle klasycznie i pięknie
PolubieniePolubienie
Dziękuję 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂
PolubieniePolubienie