Wraz z Rafałem udajemy się do Pieskowej Skały. Ale zanim wespniemy się na wzgórze zamkowe, przewodnik prowadzi mnie pod Maczugę Herkulesa. Drożyna doń prowadząca jest wąska, mocno zarośnięta chaszczami sięgającymi mi do pasa. Podobno grasują w nich żmije, przed czym ostrzegają liczne tabliczki. Rafał bohatersko idzie przodem, głośno tupiąc buciorami, w celu odstraszenia ewentualnych gadów, ja podążam za nim, niespecjalnie się przejmując. Moim zdaniem, na tak uczęszczanej trasie, ryzyko zetknięcia się ze żmiją jest znikome.
Wreszcie podchodzimy pod wapienną skałę o obłym kształcie. Chwilę zatrzymujemy się aby „przeczekać” liczne grupy turystów robiące w tym miejscu zdjęcia. No cóż, wykorzystałam postój w tym samym celu. Trzeba bowiem przyznać, że zamek od tej strony prezentuje się wyjątkowo atrakcyjnie. Potem podchodzimy pod Maczugę. Wysłuchuję historii jej zdobycia, przez Leona Witka w 1933 roku, które to wydarzenie upamiętnia żelazny krzyż na szczycie skały. Rafał dodaje też kilka legend związanych z „Maczugą Herkulesa”.
Potem ostro pod górę wspinamy się do zamku. Bez problemu i zadyszki udało mi się pokonać zbocze, więc wysforowałam na przód ku zamkowej bramie.
Już na poczatku XIV wieku zamek wymieniany jest pod nazwą „Peskenstein” w dokumencie wystawionym przez Władysława Łokietka. Kazimierz Wielki mocno ufortyfikował zamek włączając go do łańcucha warowni Orlich Gniazd. Od ostatniej ćwierci XIV wieku do początku XVII Pieskowa Skała należała do rodu Szafrańców, którzy otrzymali ją od Ludwika Węgierskiego. Za zasługi na polu grunwaldzkiej bitwy, król Jagiełło potwierdził nadanie, dodając do zamku wsie Sułoszową, Wolę, Milonki, Wielmożę oraz młyny na Prądniku. Potomkowie tak obdarowanego Piotra Szafrańca, używali zamku jako bazę dla swego niezbyt chlubnego zajęcia. Trudnili się bowiem napadami na kupców, podążających traktem z Krakowa na Śląsk. Musiało być to intrantne zajęcie, bo za czasów Szafrańców zamek zyskał formę renesansowej rezydencji. Rodzina Szafrańców parała się także alchemią i czarną magią. Jeden z nich, Krzysztof, z rozkazu Kaziemierza Jagiellończyka, został nawet ścięty katowskim toporem.
Po Szafrańcach na zamku rezydowali Zebrzydowscy (również niezbyt chwalebnie zapisani w historii), którzy ufortyfikowali rezydencję bastionami. Zamek zyskał wtedy drugi, tak zwany zewnętrzny, dziedziniec.
Niestety podczas potopu szwedzkiego zamek uległ zniszczeniu, które spotęgował jeszcze pożar w 1718 roku. Zrujnowana rezydencja przeszła na własność Wielopolskich, którzy w 1768 roku dokonali jej odbudowy i przywrócili status rezydencji magnackiej. Za ich czasów w PieskowejSkale gościł August III Sas oraz król Stanisław August Poniatowski.
W wyniku kolejnego pożaru zagładzie ulega najstarsza część rezydencji tak zwany „wysoki zamek”. Dalsze lata nie są dla Pieskowej Skały łaskawe. Kolejne pożary, ostrzał rosyjski podczas powstania styczniowego, kiedy to zamek służył za schronienie powstańcom Langiewicza. To podczas bitwy pod Pieskową Skałą poległ przyjaciel „Łokietka” Jarosława Dąbrowskiego, Andriej Potiebnia, ukraiński pułkownik, walczący w oddziałach powstańczych.
Częsta zmiana właścicieli (Mieroszewscy, Wilczyński, Chmurski) spowodowała, że majątek pieskoskalski topniał, a zamek popadał w ruinę. Wkońcu w 1902 roku wystawiono go na licytację. Dzięki staraniom Adolfa Dygasińskiego powołano towarzystwo akcyjne, które wykupiło zamek. Po II wojnie światowej Muzeum Narodowe na Wawelu uczyniło z Pieskowej Skały jeden ze swych oddziałów.
Malowniczy renesansowy zamek był scenerią dla licznych filmów („Janosik”, „Pierścień i róża”, „Podróż za jeden uśmiech”, „Stawka większa niż zycie”, „Ogniem i mieczem”). Rezydencja jest też częstym plenerem ślubnych sesji zdjęciowych. Szczególnie często wykorzystywany jest w tym celu urokliwy krużgankowy dziedziniec i wspaniałe renesansowe ogrody w stylu włoskim, założone w obrębie fortyfikacji.
No pięknie !
PolubieniePolubienie
A tak konkretnie to co piękne? Skała czy zamek?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I to i to ogólnie miejsce
PolubieniePolubienie
Tak, miejsce jest niesamowite. Przy samej szosie wyrasta skała osadzona na innej niższej, a jeszcze wyżej położony jest zamek.Jura krakowsko – częstochowska to jeden z najbardziej malowniczych zakątków Polski.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zgadzam się!
PolubieniePolubienie