Korzystając z pobytu na ziemi olkuskiej „zawadziłam” o, nie widzianą do tej pory, Pustynię Błędowską, szumnie zwaną „polską Saharą”. Podjechałam na jej skraj od strony wsi Chechło, skąd, ze wzgórza Dąbrówka, podobno widok jest najlepszy.
Pustynia leży na pograniczu wyżyn śląskiej i olkuskiej. Jest to największy w Polsce obszar lotnych piasków. Mierzy 10 kilometrów długości i 4 szerokości. Podobno byli tacy, którzy obserwowali na niej zjawisko fatamorgany. Aczkolwiek nie wiadomo, czy owe obserwacje zawdzięczają sprawie załamania światła w warstwach powietrza o różnej gęstości, czy też nadmiernemu spożyciu… Według legendy działalność wydobywcza górników z Olkusza sięgnęła tak głęboko, iż w piekle poczęły się robić dziury w stropach. To bardzo zaniepokoiło i zirytowało diabelską społeczność. Piekielni mieszkańcy zdecydowali, że trzeba zakończyć raz na zawsze z wydobyciem galeny w Olkuszu. W tym celu wysłali diabła z olbrzymim worem nadmorskiego piachu, aby zasypał wyrobiska. Niestety diabeł zahaczył workiem o wieżę kościelną i piasek rozsypał się znacznie bliżej, tworząc pustynię.
Naukowcy genezę pustyni wyjaśniają ingerencją człowieka, którego intensywne działania spowodowały taki opad wód gruntowych, że uniemożliwiło to rozwój roślin. A wzmożona wycinka lasów na potrzeby górnictwa i hutnictwa odsłoniła 150 kilometrów kwadratowych piasku, którego warstwa dochodzi do 60 metrów grubości.
Teren od dawna był wykorzystywany do celów militarnych. W czasie II wojny światowej na Pustyni Błędowskiej znajdował się niemiecki poligon, na którym szkolili się żołnierze mający walczyć w Africa Korps. Dzisiaj również fragment pustyni wydzierżawiony jest MONowi i służy jako poligon żołnierzom udającym się na bliskowschodnie misje.
Błędowska „zagrała” Saharę w filmie J. Kawalerowicza „Faraon”.
W latach 50 dwudziestego wieku pustynię zadrzewiono wierzbą ostrolistną oraz sosną. Obecnie prowadzi się wycinkę tych drzew, aby przywrócić terenom dawny wygląd. Przez pustynię prowadzą dwie ścieżki dydaktyczne: zielona „Sukcesja naturalna” i czerwona „Procesy eoliczne”.
Mnie osobiście Pustynia Błędowska bardzo rozczarowała. Ot, większa piaskownica… Nie poraża również otoczenie tej, było nie było, atrakcji turystycznej. Skromna tablica z mapą, pokryty graffiti wystający z piachu betonowy kloc, zardzewiała huśtawka, obskurny parking, przepełniony śmietnik. W oddali fontanny piachu wzniecają trzy jadące quady. Ich obecność tu (teoretycznie) jest całkowicie nielegalna, bowiem istnieje zakaz poruszania się po pustyni jakimikolwiek pojazdami. Więc albo to element ćwiczeń wojskowych (co mało prawdopodobne), albo miejscowi niewiele sobie robią z zakazów.
Podobno od strony Kluczy, punkt widokowy na wzgórzu Czubatka nie jest bardziej „wypasiony” a na dodatek widok mniej atrakcyjny, ze względu na niewykarczowane jeszcze drzewa. Ale to właśnie Czubatkę nazywają wzgórzem Rommla, jako że jeszcze do niedawna znajdowały sie tam resztki bunkra z którego generał Erich Rommel osobiście nadzorował manewry swego korpusu ekspedycyjnego.
Uważam, że „Pustynia Błędowska” jest słabo przygotowana jako atrakcja turystyczna. Podobno gmina niewiele może zrobić bo teren jest w gestii MONu, który nie jest zainteresowany napływem zwiedzających. Szkoda, bo potencjał wBłędowskiej tkwi…
Ale super miejsce.
PolubieniePolubienie
A ja oczekiwałam czegoś bardziej spektakularnego 😦 Większe wrażenie wywarły na mnie ruchome wydmy pod Łebą.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Zgadza się pewnie robią wrażenie
PolubieniePolubienie
Teraz to nie wiem:-( Byłam tam dość dawno,może też już zarosły i zniknęły?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niemożliwe. myślałem że byłaś tam niedawno
PolubieniePolubienie
Niedawno to byłam na Błędowskiej, a dawno na łebskich wydmach 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Osz ty !
PolubieniePolubienie
No co ?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂
PolubieniePolubienie