Kiedy zbyt długo pracujemy „stacjonarnie” zaczyna nas z Szefcią „nosić” i zaczynamy planować wyjazd. Tym razem udałyśmy się do Sierakowa.
Po drodze zatrzymuje nas na chwilę kroczący przy drodze bocian i długi, murowany wiadukt kolejowy. Chwilę kontemplujemy ten sielski obrazek, obserwując zmagania ptaka ze schwytaną żabą. Po czym ruszamy dalej.W Sierakowie oprócz załatwienia spraw służbowych, chcemy zobaczyć zamek Opalińskich i kościół pod wezwaniem NMP Niepokalanie Poczętej. Na inne atrakcje nie wystarczy nam czasu…
Zaczynamy od zamku, a raczej od repliki jego południowego skrzydła, jako, że autentyczny zamek prawie doszczętnie rozebrano w 1829 roku. To co oglądamy, to hipotetyczna wizja dawnej rezydencji… Ten nowy – stary zamek położony jest prześlicznie nad brzegiem malowniczej w tym miejscu Warty. Formę ma skromną, nawiązującą raczej do dawniejszej, gotyckiej rezydencji Górków i Nałęczów niż do barokowej siedziby magnackiej Opalińskich.
Nie chcę się o nim wypowiadać, bo nie jestem zwolenniczka jakichkolwiek rekonstrukcji „od podstaw”. Uważam, że takie przedsięwzięcia ( podobnie jak nowo zbudowany zamek Przemysła w Poznaniu) są pozbawione sensu…
Za to z daleka widoczny kościół pobernardyński jest jak najbardziej autentyczny.Można powiedzieć, że o ile doczesna rezydencja Opalińskich nie przetrwała próby czasu, o tyle ta wieczysta, ma się świetnie. Bo inicjatorowi budowy kościoła w 1619 roku, wojewodzie poznańskiemu, PiotrowiOpalińskiemu herbu Łodzia, przyświecał cel uczynienia z kościoła gigantycznej nekropolii. Prace budowlane nad świątynią trwały 14 lat (1625 – 1639) i kierował nimi sam Krzysztof Bonadura Starszy, specjalnie „importowany” w tym celu z Włoch. Kościół w Sierakowie to jego pierwsza realizacja na terenie Polski.
Świątynia ma plan krzyża, który uważano za najodpowiedniejszy, dla funkcji jaką miała pełnić, rodowego mauzoleum Opalińskich. Początkowo kościół, zgodnie z regułą bernardyńską (temu zakonowi powierzono dbanie o doczesne szczątki i dusze Opalińskich) nie posiadał wież. Obecnie istniejące zostały ufundowane w 1740 roku przez, żonę króla Stanisława Leszczyńskiego, Katarzynę z Opalińskich, a ich blaszane hełmy pochodzą z 1863 roku. Na południe od kościoła znajdowały się zabudowania klasztorne, które spłonęły w 1817. Ponieważ w 1819 nastąpiła kasata klasztoru, a kościół sprowadzono do rangi parafialnego, nie było potrzeby ich odbudowywać.
Wchodzimy do kruchty, z której przez kratę, możemy podziwiać wnętrze. Daje ono pojęcie o wielkości „ego” Opalińskich. Pod kopułą umieszczoną na skrzyżowaniu naw umieszczono kartusze z herbami fundatorów i spokrewnionych z nimi rodami. Są tam Łodzia Opalińskich, Nałęcz Czarnkowskich, Leliwa Pileckich i Dąbrowa Kostków. W nawie, na pierwszy plan wybija się wczesnobarokowy ołtarz główny.
Przebogata ornamentyka nie jest w stanie przyćmić umieszczonego w polu głównym obrazu „Zdjęcie z krzyża” pędzla flamandzkiego malarza Artusa Wolfforta. Malowidło jest tak znakomite, że przez lata przypisywano je Rubensowi.
Niestety z kruchty nie widać fenomenalnych, intarsjowanych stalli, zaliczanych do najciekawszych osiągnięć XVII wiecznego meblarstwa kościelnego . Po prawej stronie znajduje się ołtarz z wizerunkiem NMP, do którego podobno pozowała jedna z panien Opalińskich.
Nie sposób opisać całego, przebogatego wyposażenia, to trzeba zobaczyć! Chciałabym jednak napisać o nagrobku Jana i Zofii z Czarnkowskich Opalińskich teściów króla S. Leszczyńskiego. Jak mówi tradycja, ufundowała go dziadkom Maria Leszczyńska, królowa Francji. Marmurowy monument robi wrażenie. Wykonany z wielobarwnych marmurów, ozdobiony licznymi rzezbami, daje pojęcie o zamożności rodu.
Jego dolną część flankują, wykute w białym alabastrze, posągi niewolników tureckich. Strzegą tablicy z łacińską inskrypcją głoszącą chwałę rodów Opalińskich, Czarnkowskich i Leszczyńskich. W górnej części umieszczono portrety zmarłych i ich herby.
Niestety, z miejsca w którym stoimy, nie widać dzieła Sebastiana Sali, czarno- białego nagrobka Piotra Opalińskiego. Ale jest on reprodukowany w każdym podręczniku do historii sztuki jako sztandarowy przykład barokowego nagrobka możnowładcy.
W czasie II wojny światowej kościół zamieniono na magazyn ze sprzętem wojskowym. W 1945 roku, w obliczu nieuchronnej klęski, z Berlina przychodzi rozkaz, aby wysadzić wszystkie magazyny broni, by nie wpadła w ręce wroga. Sierakowski komendant major Kuffus, w cywilu absolwent akademii sztuk pięknych i malarz, stanął przed dylematem. Żal mu było świątyni i nagromadzonych w niej dzieł sztuki, ale „Befehl ist Befehl”. By ocalić kościół nakazał wynieść z niego wszystko i zniszczyć na wolnym placu.
Wychodzimy przed kościół i na chwilę przystajemy przy XVIII wiecznej bramie, która wiodła na teren klasztorny. W niszach ocalałego fragmentu muru umieszczono tablice upamiętniające bohaterów ziemi sierakowskiej: powstańców, żołnierzy ZWZ, AK, II Korpusu, harcerzy Szarych Szeregów, księży i „zwykłych” mieszkańców regionu zabitych i pomordowanych w czasie powstań i wojen, Temu swoistemu panteonowi przewodzi motto zaczerpnięte z tekstu Jana Pawła II ” Świadomość własnej przeszłości pomaga nam włączyć się w długi szereg pokoleń, by przekazać następnym wspólne dobro – Ojczyznę.”
Zaszalałaś ze zwiedzaniem. Ale pięknie Ci w czerwieni…
PolubieniePolubienie
Zaraz tam „szalałas” 😉 Normalny dzień pracy 😀 a czerwony kolor to moja ostatnia fascynacja 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mi się podoba na Tobie
PolubieniePolubienie
😀
PolubieniePolubienie
Pozdrawiamy serdecznie z Sierakowa i dziękujemy za wspaniałą relację ze zwiedzania :). Przy okazji zapraszamy do nas kolejny raz, bo mamy jeszcze kilka turystycznych „asów” w rękawie. Polecamy wizytę w Stadzie Ogierów, Ośrodku Edukacji Przyrodniczej w Chalinie czy nawet wycieczkę na wieżę obserwacyjną w Puszczy Noteckiej 🙂
PolubieniePolubienie
Dziękuję 🙂 W Chalinie już zdążyłam być i tę wizytę opisać na blogu 😉
PolubieniePolubienie
,,,… cel uczynienia z kościoła gigantycznej nekropolii…”- mam nadzieję, że do tego zdania wkradł się chochlik, ponieważ owa wizja przedstawia się raczej makabrycznie…
PolubieniePolubienie
Niestety arystokracja uważała że po śmierci należy im się bardziej „święte ” i okazałe miejsce spoczynku…
PolubieniePolubienie