Jeżdżąc po gminie Kiszkowo, trafiamy do Rybna Wielkiego. To wieś, w której dzieciństwo spędził Dawid Jung, multi utalentowany przedstawiciel młodego pokolenia, poeta, prozaik, krytyk literacki, edytor, animator życia kulturalnego, a także śpiewak operowy. Ale to nie osoba poety przywiodła mnie na ziemię gnieźnieńską, lecz dwór…
Rybno Wielkie ma ma bardzo długą i mocno zagmatwaną historię. Zaczyna się ona w XV wieku, kiedy to właścicielem tutejszych ziem był Jan z Rybna. Rodzina po kilkunastu latach zaczęła posługiwać się nazwiskiem „Rybieńskich” a pieczętować Korzbokiem, czyli trzema złotymi karpiami na błękitnym tle. Pod koniec XVI wieku Rybieńscy gdzieś zniknęli a nowymi właścicielami stali się Niemojewscy herbu Szeliga.
Dalej majętność, drogą kupna – sprzedaży, przechodziła z rak do rąk. W 1767 włości nabywa sędzia ziemski gnieźnieński, Józef Radzimiński herbu Lubicz. Po nim dziedziczy majątek syn Piotr żonaty z Teklą Piekarską. Po nich dziedziczy Rybno ich syn, Ignacy Aleksander, a po nim jego córka Izabela zamężna z Władysławem Biernackim. Biernaccy sprzedają majątek będący w rodzinie od czterech pokoleń.
Kolejnym właścicielem Rybna był, pochodzący ze Śląska a osiadły w Wielkopolsce, Jan Bernard Lange, posiadacz drukarni i księgarni w Gnieźnie. Ożenił się z Joanną Wnukowską i miał z nią kilkoro dzieci. Z fundacji rodziny Lange powstała w Rybnie ośmiokątna, kryta kopułą kaplica, zwana kaplicą Lange.
Po śmierci Bernarda Langego, w 1881 roku, dobra nabył ewangelik, hrabia Aleksander Potworowski. Zamieszkał w Rybnie wraz z żoną Emilią (Eweliną?) z domu Grabowską. Ewelina Potworowska, po śmierci męża przeszła na katolicyzm, a w 1891 roku sprzedała Rybno niemieckiej Komisji Kolonizacyjnej i przeniosła się do rodowego pałacu Potworowskich w Parzęczewie, o którym kiedyś już pisałam.
Ostatnimi przedwojennymi właścicielami Rybna była rodzina Krugerów, która przebudowała (najprawdopodobniej gruntownie) dawny dwór Radzimskich. W rękach niemieckich majątek pozostawał do 1945 roku. Po wojnie w posiadłości utworzono PGR. Następnie budynki przeszły w ręce prywatne, które to (no może niesamodzielnie a za pomocą fachowców) dokonały kolejnej przebudowy dworu, niszcząc jego neorenesansowy charakter.
Zespól dworsko folwarczny wybudowany został pod koniec XVIII wieku (1790) dla Radzimińskiego. Jest to budynek parterowy z użytkowym poddaszem nakryty naczółkowym dachem. Na osi fasady umieszczony jest pozorny, piętrowy ryzalit zwieńczony trójkątnie. Przed wejściem głównym umieszczony jest kolumnowy ganek, który pierwotnie podtrzymywał balkon.
Wejścia na posesję broni brama i tabliczka „zły pies”, więc tylko „z góry” mogę zobaczyć jak wygląda elewacja ogrodowa.
Za czasów Krugerów powstały też obecne zabudowania folwarczne. Murowane wozownia, spichrz, stajnia i takiż dom dla służby, świadczą o tym, że gospodarze nie szczędzili na wydatkach związanych z gospodarstwem.
Niestety czas (a raczej jego brak) nie pozwolił mi odszukać ukrytej gdzieś przy bocznej drodze kaplicy rodziny Lange. Może jeszcze kiedyś tu przyjadę i ją zobaczę?
Wejście to ma porządne 😀 trochę to wszystko nie składne
PolubieniePolubienie
Ano, zapewne wynik niezupełnie przemyślanej przebudowy 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kaplica Lange znajduje się z drugiej strony dworku, tzn od strony osiedla nie drogi głównej. Można się skontaktować z Grupą dla Rybna Wielkiego, chętnie pokażemy 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kiedy ponownie będę w okolicy na pewno skorzystam z podpowiedzi. Bardzo dziekuję 🙂
PolubieniePolubienie
Witam, jestem od Radzimskich, własnie tego heru. Stan tego majątku nawet fajnie się zachował. Fajnie, że jakaś posiadłość mojej rodziny się tam zachowała.
PolubieniePolubienie
Dziękuję za komentarz. Rzeczywiście dwór, będący teraz w prywatnych rękach, jest dobrze utrzymany. Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Zachęcam do ponownego odwiedzenia Rybna Wielkiego. Niedawno odrestaurowano kaplicę grobową rodziny Lange. Kilka dni temu Prymas Polski poświęcił tę kaplicę i nadał jej wezwanie bł. Stefana Wyszyńskiego.
PolubieniePolubienie
Bardzo dziękuję 🙂 Jeśli będę w okolicy na pewno nie omieszkam zobaczyć. Serdecznie pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Jan Bernard Lange to mój Prapradziadek – imponujące życie i zaangażowanie w szerzenie literatury poprzez drukowanie i sprzedawanie książek . Przez szereg lat pracując w klinice w Gdańsku założyłam i prowadziłam bibliotekę dla chorych i personelu . Teraz już wiem skąd miałam taką potrzebę ! Wiele publikacji dostawało u mnie drugie życie , podarowane przez rodziny pacjentów i nie tylko . W ten sposób trafił do mnie Sołżenicyn . i inne perełki
PolubieniePolubienie
Bardzo dziękuję za odwiedziny na blogu 🙂 Pan Jan Bernard Lange, był osobą wielce zasłużoną dla z Gniezna i regionu. Drukarz, księgarz i wydawca miał także powstańczą przeszłość. W czasie Wiosny Ludów, pod Wrześnią dowodził oddziałem strzelców. Został zaaresztowany przez Prusaków a po wyjściu z więzienia zakupił na własność księgarnię i drukarnię którymi kierował. Wydał m.in „Liber beneficiorum archidiecezji gnieźnieńskiej” Jana Łaskiego… Serdecznie pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie