Jeśli tylko czas nam na to pozwala zjeżdżamy z głównej trasy aby zobaczyć interesujące nas miejsca. Tak było i tym razem, kiedy uporawszy się wcześniej z obowiązkami, stwierdziłyśmy, że warto by było skoczyć do Wojnowa. Czytaj dalej
Miesiąc: Styczeń 2020
Pałac Krzysztofory Kraków
Na rogu Rynku Głównego i ulicy Szczepańskiej stoi okazały gmach. Obecnie to siedziba Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, w którym co roku organizowana jest pokonkursowa wystawa szopek krakowskich. Mowa oczywiście o pałacu Krzysztofory czy jak kto woli „Pod Krzysztofory”. Czytaj dalej
Pałac Wodzickich w Krakowie
Na narożniku ulicy św. Jana w Krakowie stoi obecnie nieco podniszczony, ale niegdyś olśniewający przepychem gmach. To pałac Wodzickich, bardzo zamożnej w owym czasie rodziny arystokratycznej. Tylko w Małopolsce oprócz pałacu przy ulicy świętego Jana posiadali także pałacyk w Kościelnikach (obecnie nowohucka część miasta), pałac w Niedźwiedziu, pałac w Igołomi. Może kiedyś uda mi się je odwiedzić i opisać. Czytaj dalej
Dwa Teatry Stare i Kamienica Wolnych w Krakowie
Przy placu Szczepańskim moją uwagę zwracają dwa budynki wyróżniające się secesyjnymi fasadami. To gmach Teatru Starego i kamienica należąca niegdyś do radnego miejskiego Jana Wolnego. Obie sąsiadujące ze sobą kamienice powstały mniej więcej w jednym czasie, choć zbudowano je na zrębach wcześniejszej zabudowy. Czytaj dalej
Pałac Stadnickich w Krakowie
Na rogu Grodzkiej i Poselskiej usytuowany jest okazały, pięknie odremontowany, podcieniowy, gmach. To dawny pałac Stadnickich. Czytaj dalej
Kościół św. Anny w Krakowie
Znowu zawitałam do Krakowa. Wędrując zaśnieżonymi Plantami skręcam do znajdującego się nieopodal kościoła pod wezwaniem św. Anny. Z zewnątrz ta barokowa budowla sprawia imponujące wrażenie, chciałam więc przekonać się, jak wygląda jej wnętrze.Liczyłam na to, że jako kościół akademicki będzie otwarty. Nie zawiodłam się. Czytaj dalej
Kościół pod wezwaniem św. Marcina w Bukowcu.
Wracając z Borui Kościelnej gdzie, jak zazwyczaj, zatrzymałyśmy się na stacji Pieprzyka aby wypić najlepszą w okolicy kawę, postanowiłyśmy nieco zboczyć i zajechać do Bukowca. Nęcił nas stojący tam kościół pod wezwaniem św. Marcina. Wprawdzie nie miałyśmy większych złudzeń, że zastaniemy świątynię otwartą, ale gdzieś tam pielęgnowałyśmy maleńką nadzieję, że może dopisze nam szczęście. Czytaj dalej
„Judy”. Biografia Judy Garland według Ruperta Goolda
Zimowe wieczory sprzyjają wyprawom do kina. Ostatnio ich repertuar oscylował głównie wokół filmów dla dzieci i miałkich świątecznych komedii, od oglądania których dostaję mdłości, więc nie było co obejrzeć. Dlatego bardzo się ucieszyłam gdy wreszcie wszedł na ekrany film, już z założenia nieco ambitniejszy. Biografia wielkiej gwiazdy amerykańskiego kina wydawała mi się stosowną pozycją, wybrałam się więc na „Judy” Ruperta Goolda. Czytaj dalej
Łopuchowo. Dwór Swinarskich i Chłapowskich. Wielkopolskie rezydencje.
W maju 1812 roku Rozalia z Chłapowskich Engestromowa (znana moim czytelnikom z postu o pałacu w Jankowicach) w łopuchowskim dworze wydawała bal dla polskich strzelców konnych. Goście stawili się licznie. Wśród nich był również jej siostrzeniec gospodyni, Dezydery, ulubiony ordynans cesarza Napoleona. Bal zapewne był udany. Zabawa toczyła się nie tylko w półokrągłym salonie ale i przenosiła się do parku. Tam, w cieniu grabowej alei, dzielni szwoleżerowie, błyskając amarantowymi kołnierzami i mankietami, umizgiwali się do hożych Wielkopolanek. Miłe chwile zakończyły się niespodziewanym rozkazem wymarszu „w trzysta koni. To był początek napoleońskiej wyprawy na Moskwę..Taki opis (oparty o wpisy ze starych pamiętników) musi rozbudzać wyobraźnię … Poruszył i moją więc wybrałam się do Łopuchowa, zobaczyć dawną siedzibę Chłapowskich. Czytaj dalej
Wyszyny. Kościół ze spichrza i resztki starego majątku Raczyńskich.
Zupełnie nieoczekiwanie trafiłam do Wyszyn, niewielkiej wsi zagubionej wśród pól gminy Budzyń w powiecie chodzieskim. Miejscowość, jako że położona z dala od głównej szosy, zapewne nieczęsto jest odwiedzana przez turystów. A w sumie szkoda, bo może poszczycić się długą historią i zabytkiem o ciekawej proweniencji. Mimo, iż moja wizyta we wsi była w zasadzie przypadkowa, jestem z niej bardzo zadowolona jako, że „przy okazji”, poznałam niesamowitą historię wyszyńskiego kościoła. Czytaj dalej