Czarnków miasteczko jak z bajki

Do centrum Czarnkowa wybierałyśmy się od dawna, ale zawsze brakowało nam czasu aby w nim się zatrzymać . Z reguły kończyło się na szybkim przejeździe przez miasto albo postoju na jego obrzeżach obrzeżach:  czarnkowskim moście (o którego niesamowitej historii niegdyś pisałam) bądź przy marinie nad Notecią. Jednak tym razem wyjechałyśmy z mocnym postanowieniem zatrzymania się w śródmieściu na dłuższą chwilę. Oczywiście całego miasteczka nie udało nam się obejrzeć, ale to, co zobaczyłyśmy wystarczyło, aby się w nim „zakochać”…Historia Czarnkowa sięga co najmniej XII wieku. W tym czasie, na rozlewiskach Noteci istniał warowny gród piastowski, który strzegł przeprawy przez rzekę.  Przez Czarnków przebiegały wówczas ważne szlaki komunikacyjne wiodące do Kołobrzegu i  na Pomorze Zachodnie w kierunku Szczecina więc, dla bezpieczeństwa kupców, potrzebny był silnie umocniony ośrodek.

Miasto wymieniane jest już w kronice Galla Anonima, która jak powszechnie wiadomo powstawała w latach 1113-1116, co pozwala twierdzić, iż osada mogła być wzniesiona jeszcze w XI wieku, jako strażnica przebiegającej wówczas na Noteci granicy piastowskiego księstwa. Wtedy, najprawdopodobniej, Czarnków był jeszcze własnością książęcą. W XIII stuleciu, z nadania księcia Władysława Łokietka, Czarnków dostał się potężnemu i możnemu rodowi Nałęczów. Ta gałąź rodu pieczętującego się Nałęczem przybrała nazwisko Czarnkowskich. Nałęcze – Czarnkowscy wznieśli  zamek stanowiący ich siedzibę, a w połowie XIV wieku doprowadzili do lokacji miasta. Zabudowa (wtedy jeszcze drewniana) koncentrowała się wokół prostokątnego rynku, dzisiejszego Placu Wolności. Z narożników rynku wyprowadzone były pod kątem prostym ulice stanowiące główne trakty miejskie. Ten układ urbanistyczny śródmieścia zachowany jest do dziś. Miasto przez pięć kolejnych stuleci należało do Czarnkowskich Nałęczów. Ostatnim męskim przedstawicielem tego rodu był Władysław Czarnkowski, brat Zofii Anny z Czarnkowskich Opalińskiej (matki Katarzyny Opalińskiej, przyszłej królowej, żony Stanisława  Leszczyńskiego) piastujący urząd starosty osieckiego. Po śmierci wuja żony, w 1701 roku, miasto dostało się Stanisławowi Leszczyńskiemu, który przekazał je Katarzynie z,  pieczętujących się Nieczują, Grzymułtowskich  i Adamowi Naramowskim herbu Łodzia. Od nich początkowo dzierżawili miasto Swinarscy herbu Poraj.  W wyniku rozbiorów Czarnków został włączony w granice zaboru pruskiego. W granice Polski powrócił po zwycięskim Powstaniu Wielkopolskim.

Z Czarnkowa pochodzi wiele osobistości. Najbardziej znanym jest Janko z Czarnkowa, kronikarz, podkanclerzy koronny oraz archidiakon gnieźnieński, który do historii przeszedł nie tylko za sprawą spisywanej przez siebie kroniki ale także z powodu kradzieży insygniów królewskich Kazimierza Wielkiego. Aby oddać sprawiedliwość archidiakonowi gnieźnieńskiemu zaznaczyć należy, iż ukradł nie z chęci zysku ale powodowany zamiarem  szlachetnym. Chciał je bowiem przekazać  wnukowi króla, Kaźkowi ze Słupska, którego na tronie polskim chciała widzieć opozycja antyandegaweńska. Ta jednak okazał się silniejsza i historia ta źle się to dla Jana z Czarnkowa skończyła. Stanął przed sądami biskupim i świeckim, a ten ostatni uznał go winnym i skazał na utratę majątku, infamię i banicję.  Czarnków jednak jest dumny ze swego „zioma” i miasto ufundowało mu pomnik w postaci sympatycznej ławeczki.  Na czarnkowskim rynku można się teraz do niego przysiąść i zerknąć jak spisuje swą kronikę. Natomiast na próżno szukam śladów po innym sławnym czarnkowianinie, czyli artyście malarzu Wacławie Taranczewskim. Może jeszcze nie przyszła pora na stawianie mu pomników. Janko na swój czekał ponad 600 lat…

Czarnkowski rynek obecnie otacza pięknie odnowiona XIX i XX wieczna zabudowa. Wśród kamienic można odnaleźć prawdziwe perełki.Najbardziej okazałym budynkiem jest ratusz, stojący nie na środku placu, ale zajmujący jeden z narożników pierzei. Jest to trzykondygnacyjny, ośmioosiowy, eklektyczny gmach wzniesiony w połowie XIX wieku. Budowla zwieńczona jest trójkątnym naczółkiem i ozdobiona „Nałęczem”. Oś główna zaakcentowana jest pilastrami, ściany są boniowane a wystający okap dachu podtrzymują ozdobne kroksztyny. Poprzedni ratusz miejski został zniszczony przez wojska francuskie w 1806 roku.

Równie pięknie jak rynek prezentują się główne ulice miasta. Ciągi zadbanych, z pietyzmem odrestaurowanych, pastelowych kamieniczek cieszą oczy. Ta , w której obecnie znalazł swą siedzibę Bank Spółdzielczy została wzniesiona w 1900 roku.Każda z nich jest odmienna i każda zasługuje na chwilę uwagi. Są jednak wśród nich wyjątkowe, jak choćby ta narożna z wykuszem,  eklektyczna z elementami stylu królowej Anny, ozdobiona kartuszem i bogatą dekoracją architektoniczną.Lub ta, ozdobiona posągami.Nie brakuje też domów skromniejszych, parterowych wzniesionych z czerwonej cegły bądź w konstrukcji szachulcowej.Zachwyciła nas kamienica z potężnym muralem, na którym wyszczególniono architektoniczne atrakcje miasta. Chciałabym też przedstawić jedyny dworek, który zachował się w obrębie Czarnkowa. Jest nim parterowy dwór Swiniarskich herbu Poraj. Wspominałam już, że ta rodzina początkowo dzierżawiła Czarnków od Katarzyny i Adama Naramowskich. Jednak w połowie XVIII wieku, po śmierci Katarzyny, Mikołaj Swiniarski, podkomorzy królewski  stał się właścicielem dóbr czarnkowskich. Choć w końcu stulecia Czarnków był włączony do zaboru pruskiego, Swiniarskim udało się utrzymać tę posiadłość, podobnie jak folwarki  w Dębem i Lubaszu, do  2 połowy XIX wieku. Zdaje się, że ostatnim z tego rodu dziedzicem Czarnkowa  był, żonaty z Felicją z Kurcewskich herbu Śreniawa, Emil Makary Swinarski. Emil zmarł w 1851 roku, mając niespełna 48 lat i pozostawił po sobie gromadkę nieletnich dzieci, którymi musiała się zająć owdowiała Felicja. Córka Felicji i Emila, Michalina w 1856 roku poślubiła Włodzimierza Wolniewicza i wniosła mu majątek Dębe, a syn Wacław ożenił się z Konstancją, córką Bogusława Łubieńskiego herbu Pomian z Kiączyna, o którym nie tak dawno pisałam.

Dwór pochodzi z 2 połowy XVIII stulecia czyli mógł być wzniesiony dla Mikołaja Swinarskiego herbu Poraj. Jest to budynek parterowy wzniesiony na planie litery „L” składający się z dwóch prostopadle do siebie ustawionych brył oraz dostawionej od strony południowej przybudówki. Nakryty jest dachem dwuspadowym z pojedynczym naczółkiem od strony wschodniej.W fasadzie na osi umieszczone jest wejście główne zaakcentowane portalem pilastrowo- kolumnowym. Nad, zbliżonymi do kwadratu i otoczonymi prostymi opaskami, oknami umieszczono dekoracyjne festony. Obecnie w dworku mieszczą się mieszkania prywatne a sam zabytek nie jest w najlepszej kondycji. Szkoda, bo byłby świetną miejscówką na klimatyczną bibliotekę, galerię albo kawiarnię.

Na koniec jeszcze słów kilka o imponującym gmachu starostwa powiatowego. Jest to bardzo okazały budynek wzniesiony w 1910 roku. Jak większość pruskich budowli użyteczności publicznej  zbudowany jest z czerwonej cegły i nosi cechy, ulubionych przez potomków Teutonów, stylów neoromańskiego i neogotyckiego. Ma wiele interesujących detali architektonicznych ale niestety zabrakło nam czasu aby  zajrzeć do jego wnętrza. Podczas jednej wizyty nie da się wszystkiego załatwić, zwłaszcza, że i kawę chciałyśmy wypić, i po sklepach trochę pobuszować…

O najstarszym i chyba najciekawszym zabytku Czarnkowa czyli o kościele pod wezwaniem św. Marii Magdaleny napiszę w następnym poście.

11 uwag do wpisu “Czarnków miasteczko jak z bajki

Dodaj komentarz