Mielno po raz pierwszy odwiedziłam wiosną 2020 roku. Zachwyciłam się wówczas tamtejszym pałacem, wzniesionym przez Wilhelma Wendorffa. W budynku właśnie zaczynał się remont, zainicjowany przez nowego właściciela obiektu. Teraz, po upływie półtora roku chciałam zobaczyć, jak postępują prace przy renowacji pałacu. Wracając ze Żnina, namówiłam Szefcię, abyśmy na moment zjechały z wygodnej „eski” i skręciły do Mielna. Jako dodatkowego argumentu użyłam, iż nie widziałyśmy jeszcze stojącej we wsi, a ciekawej architektonicznie, kaplicy. Zdaje się, że Kaśkę tego dnia też „nosiło” bo za Biskupcem bez słowa sygnalizuje zjazd… Czytaj dalej
Miesiąc: Grudzień 2021
Kościół św. Michała Archanioła w Czaczu
W Czaczu byłam kilkukrotnie. Na swym blogu już kiedyś opisywałam znajdujący się we wsi pałac, który przed II wojną należał do rodziny Żółtowskich herbu Ogończyk. Dziś chciałabym szerzej zająć się czackimi założeniami: kościelnym i folwarcznym. Czytaj dalej
Znowu Święta
Ze Świętami co roku jest tak samo… Najpierw gonitwa myśli, co trzeba kupić, co trzeba zrobić. Panika, że tyle tego, a czas ucieka… Sztucznie pompowana przez media atmosfera „coraz bliżej Święta” sytuacji nie poprawia, za to gęstniejące w galeriach handlowych tłumy, z dnia na dzień, denerwują coraz bardziej. Aby nie „dać się zwariować”, nabrać właściwego dystansu do czekających zadań, nie siadać do wigilijnej kolacji z miną męczennicy, trzeba się najpierw zrelaksować… Ja w tym celu udaję się do „Magicznego lasu” Czytaj dalej
Młodziejewice. Dwór Hulewiczów herbu Nowina
Ostatnim obiektem, odwiedzonym przez nas podczas objazdu po dawnych rezydencjach Hulewiczów herbu Nowina, były Młodziejewice. Majątek należał do rodziny przez przeszło dwieście lat i służył siedmiu pokoleniom. Dziś, stojący we wsi dwór Hulewiczów jest u progu ruiny. Czytaj dalej
Dwór w Kościankach i dzieje jego mieszkańców
Kolejnym przystankiem, w trasie związanej z dawnymi majątkami Hulewiczów herbu Nowina, były Kościanki. Niestety, sam dwór, został potwornie „okaleczony” przez powojenną przebudowę i obecnie tylko nieliczne detale świadczą o jego szlachetnym pochodzeniu. Czytaj dalej
Graboszewo. Kościół św. Małgorzaty i dwór.
Do Graboszewa w gminie Strzałkowo (bo w Wielkopolsce jest również miejscowość o tej nazwie w gminie Wapno) wybierałyśmy się od dawna, jednak dopiero teraz udało nam się do niego dotrzeć. Powodem naszego zainteresowania tą, leżącą na uboczu miejscowością, był graboszewski, drewniany kościół oraz usytuowany obok niego dwór. Graboszewo było pierwszym przystankiem na zrobionej tego dnia „pętli” po miejscowościach związanych z rodziną Hulewiczów herbu Nowina, o których napiszę w następnych postach.
Zakrzewko. Dwór Miechowskich
Do Zakrzewka w powiecie szamotulskim wybrałyśmy się specjalnie aby zobaczyć stojący tam pałacyk. Trochę błądziłyśmy, zanim z Dusznik skręciłyśmy w odpowiednią, choć o nieco zdezelowanej nawierzchni, drogę. Na szczęście nie musiałyśmy nią daleko jechać. Po paru kilometrach zobaczyłyśmy imponujący ceglany mur i pierwsze zabudowania folwarku. Czytaj dalej
Stare Bojanowo. Pałac von Gernothów
Kiedyś odwiedziłam (i opisałam) leżące w powiecie rawickim Bojanowo, miasto założone przez Stefana Bojanowskiego herbu Junosza. O tamtej wizycie pisałam obszernie przybliżając przy okazji ród Bojanowskich herbu Junosza. Zanim jednak Bojanowscy przenieśli się bliżej śląskiej granicy, ich gniazdem rodzinnym było Stare Bojanowo, miejscowość w powiecie kościańskim. Wybrałyśmy się tam pewnego zimowego dnia… Czytaj dalej
Dwór w Pętkowie. Dawna siedziba Izby Rolniczej
Zaczęło się od tego, że żadna z nas nie przygotowała drugiego śniadania. No cóż, zdarza się… Na szczęście w dzisiejszych czasach nie jest to wielkim problemem, jak się nie jest specjalnie wybrednym, to wszędzie można coś zjeść. Zdecydowałyśmy się na Mac Donalda, jako że, w przeciwieństwie do innych lokali, czynny jest od rana i serwuje niezłą kawę, a obie jesteśmy zgodne, że kawa to podstawa. Na dodatek jak ładnie poprosić naleją ją do filiżanki a nie do kartonowego kubka. Wielkimi amatorkami tamtejszych burgerów nie jesteśmy, ale mają one tę zaletę, iż przynajmniej są zawsze świeże. Tak więc zaległyśmy na kanapie w kórnickim „Macu”… Czytaj dalej
Dąbrowa i Parlin
W Dąbrowie zrobiłyśmy jedynie krótki przystanek, bo Szefcia chciała zajrzeć do tamtejszego sklepu. Podczas gdy ona oddawała się zakupowym szaleństwom, ja rozejrzałam się po miejscowości. Czytaj dalej