Mimo nawału obowiązków, kolejnego remontu, nieciekawej sytuacji, aby kompletnie się nie pogrążać w depresyjnych nastrojach, postanowiłam odwiedzić poznańskie Centrum Kultury Zamek, żeby obejrzeć wystawę poświęconą twórczości genialnego Katalończyka, Antonio Gaudiego. Od postanowienia do realizacji trochę czasu minęło. Zanim mogłam „pokazać się publicznie” najpierw, aby zmyć, przywarte do skóry, resztki kleju i tynku musiałam długo moczyć ręce, a wyczesywanie z włosów strzępków tapety, też trochę trwało. Najszybciej poszła zmiana wygodnych dresów, na bardziej cywilizowany przyodziewek. Czytaj dalej
Wydarzenia
Wystawa twórczości Rafała Olbińskiego w kieleckim Muzeum Narodowym
Twórczość Rafała Olbińskiego fascynuje mnie od dawna, dlatego nie mogłam odmówić sobie takiej gratki, jak obejrzenie monograficznej wystawy jego dzieł. W zeszłym roku, przez pandemię, nie udało mi się jej zobaczyć w Krakowie, ale los dał mi drugą szansę. Aby z niej skorzystać specjalnie w tym celu pojechałam do Kielc.
Pewnego razu w Hollywood
Już po urlopie… Jednak pogoda nadal typowo letnia a wysokie temperatury powietrza dają się we znaki. Aby choć na chwilę odpocząć od upału, postanawiam wybrać się do kina, jako że sale multipleksów są należycie klimatyzowane… Sprawdziłam repertuar i mój wybór padł na „Pewnego razu w Hollywood”. Czytaj dalej
„Rządzić i olśniewać” wystawa biżuterii na Zamku Królewskim w Warszawie
Niestety ani ja, ani żadna z zaprzyjaźnionych ze mną osób, nie posiada prywatnego samolotu, więc aby polecieć do Włoch musiałam udać się najpierw do Warszawy. Na upartego mogłabym i do Katowic bo i stamtąd były loty, ale do Warszawy mam znacznie bliżej. Poza tym, w stolicy mieszkają moi przyjaciele, u których mogłam się przed odlotem zatrzymać, co nie bez znaczenia w przypadku, gdy na Okęciu trzeba się stawić o czwartej nad ranem. Wziąwszy też pod uwagę, iż biuro podróży może w ostatniej chwili powiadomić mnie o zmianie godziny odlotu (taka niespodzianka spotkała mnie gdy leciałam do Grecji) postanowiłam wyjechać wcześniej. Tak więc, pierwszym etapem mojej wakacyjnej podróży była stolica. A skoro już tam byłam, to postanowiłam odwiedzić wystawę w Zamku Królewskim. Ekspozycja obejmowała wyroby sztuki jubilerskiej głównie z XVI i XVII wieku… Czytaj dalej
„Anna Karenina” – balet Rodiona Szczedrina w Teatrze Wielkim w Poznaniu
Ponieważ przed końcem sezonu wypada zaliczyć jakieś wydarzenie kulturalne, niedzielny wieczór spędziłam w poznańskim Teatrze Wielkim. W ramach „zakładowej integracji”wybrałyśmy się z Kaśką na spektakl baletowy „Anna Karenina”. Widowisko swoją premierę miało stosunkowo niedawno (13 maja 2017) więc nic dziwnego, że teatr, przypominający od środka przerośniętą bombonierkę, wypełniony był do ostatniego miejsca. Przełożyło to się również na miejsca parkingowe, zwłaszcza, że w pobliskiej auli odbywały się absolutoria. Zostawienie samochodu „gdzieś w pobliżu” graniczyło z cudem. Czytaj dalej
Człowiek z La Manchy
Niespodziewanie udało mi się obejrzeć,zrealizowany przez Łódzki Teatr Muzyczny, broodwayowski musical „Człowiek z La Manchy”. Muzykę doń napisał Mitchell Leight, a libretto Dale Wasserman oparł o historię Don Kichota według prozy Cervantesa. Czytaj dalej
Runmageddon raz jeszcze…
Znacie te miłe, sobotnie poranki, podczas których przy pierwszej kawie zastanawiacie się jak spędzicie dzień?
Otóż takie właśnie dolce farniente przerwał mi dzwonek telefonu. Godzina ósma trzydzieści, wskazuje że to coś ważnego…
Zadane mi niewinne pytanie „co robisz” zwiastuje jakąś super przyjemną propozycję… Czytaj dalej
Bardzo dobrze opowiedziana bardzo zła historia…
Z pełną świadomością tego, że nie będzie to „miły” wieczór wybrałam się na „Niewinne” Anne Fontaine. Nie żałuję, choć tematyka dosłownie wbija w kinowy fotel.
Oparty na autentycznych wydarzeniach film wstrząsa, ale i zmusza do refleksji. Tragedia sióstr pokazana jest bez zbędnego epatowania brutalnością i przez to jest jeszcze bardziej przejmująca. Reżyserka spokojnie prowadząc narrację osiąga efekt, którego nie zdobyłaby innymi środkami. Udaje jej się przykuć uwagę widza od pierwszej do ostatniej sceny. Czytaj dalej
Szopen na bis
Szczęśliwym zbiegiem nieprzyjemnych okoliczności ( tak, tak i takie konfiguracje są możliwe) udało mi się trafić na recital Kate Liu, laureatki tegorocznego Konkursu Szopenowskiego. Czytaj dalej
Koniec świata nudnych biegów – Runmageddon
Sobotnie przedpołudnie spędziłam na niesamowitej imprezie – Runmageddonie Rekrut odbywającej się na terenach poznańskiego Hipodromu na Woli. Kibicowałam drużynie „Ktoś musi być ostatni”, w której startowała dwójka moich młodych znajomych. Czytaj dalej