Wczoraj byłam w Bagdadzie… Czyż nie brzmi to fantastycznie? I choć odwiedzony przeze mnie Bagdad nie ma wiele wspólnego ze stolicą Iraku, to i tak jestem szczęśliwa, że do niego trafiłam. We wsi znajduje się bowiem dwór Chłapowskich, który bardzo chciałam zobaczyć. Czytaj dalej
Izabela z Kalksteinów i Michał Chłapowscy herbu Dryja
Glesno. Dwór Chłapowskich i kościół św. Jadwigi.
Jak co roku, tak i w tym, koniec wakacji postanowiłyśmy uczcić wyjazdem gdzieś, gdzie nas jeszcze nie było. Rozważałyśmy różne kierunki ale w końcu wybrałyśmy trasę na Osiek. Stamtąd miałyśmy zamiar odbić w bok, ale zanim zdążyłyśmy dojechałyśmy do mostu na Noteci, nagle obu nam zamarzyła się kawa. I to, nie jakaś tam rozpuszczalna, czy nie daj Panie „fusiata”, tylko porządna, najlepiej kolumbijska z ekspresu. Wiedziałyśmy, że po zjechaniu z głównej szosy o przyzwoitą „małą czarną” trudno będzie, tereny są tam słabo zaludnione i nie obfitują w klimatyczne lokale. Zmuszone więc byłyśmy do weryfikacji pierwotnego planu i pomknięcia prosto, do Wyrzyska. Dopiero tam, w znanej nam już z poprzedniego pobytu w mieście kawiarni, mogłyśmy zaspokoić swoje pragnienie. Przy kawusi, torcie i pogawędce z sympatyczną właścicielką czas chyba biegł jakoś szybciej… Wychodząc z lokalu zorientowałyśmy się, że zrobiło się późno i wszystkiego co zaplanowałyśmy, zobaczyć nie zdążymy. W związku z tym, zdecydowałyśmy się na wizytę w pobliskim Glesnie. Czytaj dalej