Dwór w Orpiszewku

W zasadzie, to  tego dnia miałam zamiar zobaczyć dwór (a raczej to, co z niego zostało) Klementynty z Suchorzewskich Mukułowskiej w Kotlinie. Jednak po przybyciu na miejsce okazało się, że ruina znajduje się na  terenie zajmowanym przez DPS, co w praktyce skutkowało zakazem wstępu na  teren ośrodka. Zza drzew, nie udało mi się niczego dostrzec poza imponującymi zabudowaniami gospodarczymi.

Żal mi było odjeżdżać „z niczym” więc udałam się do pobliskiego Orpiszewka, o którym wiedziałam, że był niegdyś majątkiem Rychłowskich i że we wsi znajduje się okazały dwór.

Czytaj dalej

Wilczyna. Zespół zabudowań kościoła św. Jadwigi

Do Wilczyny nie miałyśmy zamiaru  jechać, jednak jak to często bywa,  los wplątał się w nasze plany.  Już jadąc w kierunku Lwówka widziałyśmy w rowie przewróconą naczepę ciężarówki częściowo wbitej w drzewo, ale wtedy droga (choć wahadłowo) była jeszcze przejezdna. Kiedy  wracałyśmy, służby już kierowały wszystkich na objazd przez Duszniki. Cóż było robić, skręciłyśmy i my. Wyjeżdżając z Dusznik w kierunku Poznania obie zwróciłyśmy uwagę na  wieżę kościelną górującą nad dość płaską okolicą.  Postanowiłyśmy skręcić do Wilczyny, w której do tej pory nie byłyśmy i obejrzeć świątynię z bliska.

Czytaj dalej

Sepno i jego atrakcje

 Kiedyś, ktoś z czytelników mojego bloga, polecił mi odwiedzenie dworu w Sepnie. Podziękowałam wtedy za podpowiedź, jednak od razu pojechać  tam nie mogłam, a potem, wstyd się przyznać, o sepnieńskim dworze zapomniałam. Niedawno, na tamten komentarz  natknęła się (szukająca czegoś innego na moim blogu)  Szefcia i od razu zapaliła się do wyjazdu by, jak się wyraziła ” zanim znów zapomnisz, zamknąć temat”. I chociaż, z wielu różnych względów, parę razy znów musiałyśmy podróż przekładać, to w końcu ruszyłyśmy w drogę…

Czytaj dalej

Ponownie w Ludomach. Kościół pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela

Po raz kolejny zawitałyśmy do Ludom. Niegdyś  już pisałam o tamtejszym kościele ewangelickim, który obecnie stoi zamknięty. Wprawdzie prowadzone są pewne prace remontowe, ale prowadzone (zdaje się) głównie siłami społecznymi, nieprędko przyniosą spektakularne efekty. Dziś chciałabym jednak opowiedzieć o drugiej ludomskiej świątyni, czyli katolickim kościele pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela. Czytaj dalej

Wilkowyja. Zespół zabudowań kościoła pod wezwaniem św. Wojciecha

Mimo, że jest ruchliwa i dość często dochodzi na niej do wypadków, bardzo lubimy trasę na Jarocin. Teraz, jesienią, za sprawą rosnących przy niej drzew liściastych, które przybierają fantastyczne barwy, ma ona szczególny urok. Klony, lipy, buki cieszą oczy odcieniami  żółci, ugru, pomarańczu i czerwieni, których ciepłą barwę jeszcze „podbija”   chłodny błękit nieba. Przy takich widokach, podróż jest czystą przyjemnością.

Sam Jarocin też coraz bardziej pięknieje. Prace modernizacyjne na starówce są już na ukończeniu przez co rynek i przyległe uliczki mocno zyskały. Wzrok przyciąga nowy mural, „reklamujący” różne rzemiosła.

Czytaj dalej

Dzielnica Cesarska w Poznaniu

Dziś chciałabym zająć się najmłodszą z zabytkowych poznańskich dzielnic,  Dzielnicą Cesarską,  której reprezentacyjna zabudowa powstała głównie w początkach XX wieku.  Nad jej zabudową mecenat finansowy trzymał sam najjaśniejszy cesarz, nie trzeba było oszczędzać ni sił, ni środków. Została zaprojektowana z rozmachem, nowocześnie (na owe czasy) i w bardzo „germański” sposób. Architektura monumentalnych budynków jest tak przesiąknięta teutońskim duchem, że jak to powiedział rodowity Berlińczyk, „miejscami Poznań jest bardziej berliński od Berlina”.  Wszak o to urbanistom chodziło, aby przybyły ze stolicy pruski urzędnik, zaraz po upuszczeniu dworca, poczuł się „u siebie”…

Czy to się komu podoba, czy nie, trzeba pogodzić się z faktem, że największy wpływ na  dzisiejszy wygląd centrum Poznania, miał pruski zaborca. To wzniesione przez niego gmachy i założone parki do dziś nadają ton dzielnicy zamkowej.

Czytaj dalej

Krzyżanowo. Dwór rodziny von Bernuth. Wielkopolskie rezydencje

Ponownie miałam okazję zawitać w Krzyżanowie. Kiedyś już pisałam o tamtejszym dworze, którego wówczas, jako własności prywatnej (tak bardzo prywatnej, że szczelnie skrytej za wysokim murem) nie mogłam zobaczyć. Miałam nadzieję, że tym razem będę miała więcej szczęścia. No ale wiadomo, czyją matką jest nadzieja, więc i moja pozostała nadal niespełniona. Jednak wyjazd nie był całkowicie nieudany… Czytaj dalej

Stary Gostyń, miejsce magiczne

Za każdym razem, kiedy odwiedzamy jakąś,  do tej pory nam nieznaną  gminę, staramy się znaleźć w niej atrakcyjną turystycznie, a mało znaną miejscowość. Tym razem, nasz wybór padł na niewielką wioskę, Stary Gostyń. Znajduje się w niej urokliwy zespół zabudowy sakralnej z gotyckim kościółkiem i cmentarzem, na którym stoją kaplice grobowe dawnych właścicieli tych ziem, Potworowskich herbu Dębno i Radońskich herbu Jasieńczyk.

Czytaj dalej

Dwór Suchorzewskich w Chybach

To była tak słoneczna i ciepła niedziela, że szkoda było marnować ją na siedzenie w domu. Postanowiłyśmy więc pojechać do podpoznańskich Chyb, aby tam odszukać stare założenie dworskie. Już kiedyś próbowałyśmy je odnaleźć, wtedy się nie udało, tym razem, dzięki uprzejmości przypadkowo spotkanej kobiety, miałyśmy więcej szczęścia.

Czytaj dalej

Dwór w Kopaszycach

Podczas tego wyjazdu pogodę miałyśmy jak na zamówienie, słońce świeciło od rana. To nieco poprawiło nam humory, zważone prawie godzinnym staniem w korkach przy wyjeździe z Poznania. Ale na szczęście dalej już poszło „z górki” i resztę trasy pokonałyśmy w przyzwoitym tempie. Dlatego mogłyśmy sobie pozwolić na krótki, choć zupełnie nieplanowany, postój… Czytaj dalej