Antoniewo – ośrodek wychowawczy z początku XX wieku

Antoniewo  jest niewątpliwie ewenementem.  Świetnie zachowany i służący do dziś ( choć w nieco innym charakterze) kompleks zabudowań z 1914 roku zasługuje na odwiedziny. Obie z Szefcią, zupełnie niezależnie od siebie, wpadłyśmy na to, że trzeba je zobaczyć.

Trudno by szukać w osadzie sklepów, warsztatów, firm. Bowiem całe, zagubione wśród lasów, Antoniewo zajmuje Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy Im. J. Korczaka. Czytaj dalej

Na cysterskim szlaku – Koprzywnica

Udało mi się odwiedzić  Koprzywnicę, niewielką wioskę w powiecie sandomierskim. Mieści się tam pocysterski kościół i pozostałości zabudowań klasztornych.

Cystersi do Koprzywnicy przybyli w czasach Kazimierza Sprawiedliwego, za sprawą Mikołaja Bogorii.  Ten komes zawichojski i wiślicki sprowadził tu w 1185 roku, zakonników z burgundzkiego klasztoru Morimond, jednej z czterech filii macierzystego Citeaux (Cisterium). Czytaj dalej

Ich siedem, on jeden czyli o filmie S. Coppoli „Na pokuszenie”

Tydzień „pod znakiem ” kultury.  Oprócz wizyty w teatrze obejrzałam też „Na pokuszenie”, film S. Coppolii . Scenariusz do niego napisała  na podstawie książki „Malowany diabeł” T. Cullinana.

Film od pierwszej sceny urzeka. Przecudowne zdjęcia, wysmakowana scenografia, świetna muzyka. Klimat trochę jak z „Pikniku pod wiszącą skałą” Petera Weira – tajemniczy i równocześnie duszny od namiętności. Czytaj dalej

Na modernistycznym”Ostrorogu” – spacer po Grunwaldzie. Poznańskie historie.

Korzystając z poprawy pogody wybrałam się na spacer. Ponieważ nie uznaję „szwendania” się bez celu, udałam się podziwiać modernistyczną architekturę  willowego osiedla „na Ostrorogu”.

Choć ograniczyłam się tylko do trzech ulic,  spacer trwał długo, może dlatego, że moim przewodnikiem po Ostrorogu była Szefcia. Rodowita poznanianka, blisko spokrewniona  z jednym z dawnych właścicieli willi na Skarbka, sypała wiadomościami o mieszkańcach, architektach, wydarzeniach. Dlatego przy niemalże każdym domu potrzebny był dłuższy postój, aby opowiedziała mi o jego historię.  Materiału w ten sposób zebranego  miałabym na dziesiątki postów. Czytaj dalej

Mieszane uczucia czyli wieczór w poznańskim TN

Lubię teatr.  Ma on dla mnie coś magicznego w sobie.  Kurtyna, oddzielająca symbolicznie świat iluzji od realnej widowni,  dzwonki dyscyplinujące spóznialskich, nawet specyficzny zapach  mieszaniny kurzu i perfum wypełniający salę przed spektaklem, już  wywołują u mnie dreszczyk emocji i oczekiwania na porcję wrażeń i wzruszeń.

Dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy Aga i Piotrek zaprosili mnie do teatru.  I to do poznańskiego „Nowego”, który „od zawsze” cieszy się dobrą opinią w mieście. Jednak  oglądana  sztuka, wprowadziła pewien zamęt w moim, dotychczas stałym, uwielbieniu dla Melpomeny. Czytaj dalej

„Volta” J.Machulskiego

Korzystając z wakacji wybrałam się na „Voltę” Juliusza Machulskiego. Po prawdzie to wyboru wielkiego nie miałam, repertuar kinowy w tym czasie opanowały typowo letnie produkcje, których oglądać nie miałam ochoty.   Ze wszystkich propozycji film Mistrza polskiej komedii wydawał mi się  najbardziej „do przyjęcia”. Zapewne zadziałała magia nazwiska reżysera oraz entuzjastyczne reklamy… Czytaj dalej