W poprzednim poście pokrótce opisałam historię miasta oraz część jego zabytków. Dziś chciałabym zająć się pozostałymi, głownie tymi związanymi z protestanckimi dziejami Wschowy. Jednak zanim do nich przejdę zacznę od olśniewającego (moim zdaniem) pobernardyńskiego zespołu kościelno-klasztornego pod wezwaniem św. Józefa. Czytaj dalej
Miesiąc: Sierpień 2021
Wschowa. Historia i zabytki miasta
Tego, że chcę pojechać do Wschowy, najlepsza z Szefowych wysłuchiwała od dawna. Jednak, z różnych względów, dotąd to miasto było poza zasięgiem naszych służbowych tras i nie robiłam sobie większych nadziei, że kiedyś uda mi się je odwiedzić w ramach obowiązków. Tymczasem, któregoś dnia, Kaśka jakby nigdy nic, powiedziała: ” szykuj się, jutro jedziemy do Wschowy”. Dwa razy nie musiała mi tego powtarzać…
Czempiń, Borówko i Piotrkowice.
Jakoś tak się zdarzyło, że o ile w Kościanie bywałam wielokrotnie, o tyle w pobliskim Czempiniu nie byłam nigdy. Teraz nadarzyła się okazja, żeby to zaniedbanie nadrobić. W miasteczku chciałam przede wszystkim zobaczyć pałac Szołdrskich, który obecnie wystawiono na sprzedaż. Czytaj dalej
Świebodzin. Dalszy ciąg zwiedzania miasta.
W poprzednim poście opisałam historię miasta oraz jego najstarsze zabytki. Zachowało się ich stosunkowo niewiele, gdyż w ciągu wieków Świebodzin nawiedzały i klęski i wojny, które obracały w gruzy miejską zabudowę. Dzisiaj chciałabym zająć się tymi „późniejszymi zabytkami”, których jest znacznie więcej. Ich zwiedzanie rozpoczynam od serca miasta, czyli świebodzińskiego rynku. Czytaj dalej
Świebodzin. Historia i średniowieczne zabytki miasta
Zobaczyć Świebodzin miałam w swoich planach od dawna ale dopiero teraz przyszła pora na ich realizację. Miasteczko oczarowało mnie, nie tylko swoją swoją historią i zabytkami, ale przede wszystkim ilością bardzo zadbanej zieleni. Jest niesamowicie ukwiecone, a różnobarwne kompozycje zdobią nie tylko świebodziński rynek… Czytaj dalej
Królikowo. Dwór Rogalińskich
Do Królikowa zwabiła nas wiadomość o stojącym we wsi dworze Żółtowskich. Jednak, kiedy po dotarciu na miejsce zapytałyśmy o niego, mieszkańcy wsi zaprzeczyli stanowczo istnieniu takowego. „Dwór? U nas? Nie ma!” Przykre, że Królikowianie (?) nie wiedzą co posiadają. Dwór (a nawet dwa) oczywiście jest. Usprawiedliwieniem dla ich niewiedzy może być fakt, iż budynek jest tak przebudowany, że na pierwszy rzut oka trudno go rozpoznać… Czytaj dalej
Szczypta magii, trochę legend… Czyli Strączno, „magnetyczna górka” i Trzcianka na deser
Do Strączna wezwały nas pilne obowiązki służbowe. Niestety, spieszyło nam się bardzo i po drodze nie mogłyśmy się zatrzymać, ani w mijanym Jaraczewie, ani (czego bardziej żałuję) w Skrztuszu, w którym tęsknym okiem patrzyłam na widniejącą w oddali bryłę maryjnego sanktuarium. No nic, może innym razem uda się je obejrzeć. Samo Strączno specjalnie interesujące nie jest, ale coś do zobaczenia zawsze się znajdzie…
Kościół świętej Marii Magdaleny w Dobrowodzie
Przez Dobrowodę przejeżdżałam wielokrotnie, parę razy nawet zatrzymałam się, ale zawsze drzwi do interesującego mnie kościoła zastawałam zamknięte. Teraz postanowiłam pojechać tam w niedzielę licząc na to, że przed mszą otworzą świątynię, choćby po to, aby ją przewietrzyć.. Nie zawiodłam się w swoich oczekiwaniach, kościół był otwarty i kompletnie pusty mogłam więc nie przeszkadzając nikomu dokładnie go obejrzeć. Czytaj dalej
Proszowice. Kościół Jana Chrzciciela
Peregrynując po Małopolsce przejeżdżałam przez Proszowice. Pierwotnie nie planowałam w nich postoju, jednak zmieniłam decyzję na widok okazałego kościoła usytuowanego w jednej z pierzei rynku. Chociaż szanse na zobaczenie jego wnętrza były raczej bliskie zeru, chciałam przynajmniej obejrzeć go z zewnątrz. Zatrzymałam się na proszowickim rynku, nieopodal pomnika Tadeusza Kościuszki, który upamiętnia zasługi generała oraz udział licznych mieszkańców miasta w jego insurekcji.
Krakowska Skałka i jej historia
Tym razem postanowiłam odwiedzić bazylikę świętych Michała Archanioła i biskupa Stanisława ze Szczepanowa, popularnie zwaną Skałką. Tę nazwę założenie kościelno-klasztorne zawdzięcza swemu usytuowaniu na niewielkim, wapiennym wzniesieniu. Pogoda była piękna, wydłużyłam więc sobie spacer idąc brzegiem Wisły aż do kładki Bernatka i dopiero stamtąd udałam się na ulicę Skałeczną. Czytaj dalej