Wspominałam już, że na przełomie XVI i XVII wieku Pińczów był jednym z głównych ośrodków reformacji, co skutkowało napływem wyznawców różnych religii. Ale już wcześniej, bo jeszcze za Oleśnickich, Żydzi uzyskali pozwolenie na osiedlanie się na okolicznych terenach. Społeczność żydowska powiększała się, a jej udział w rozwoju miejskiego handlu i usług stale rósł. Za zezwoleniem marszałka koronnego Zygmunta Gonzagi Myszkowskiego, w latach1594- 1609, wybudowano w Pińczowie synagogę. Jej projekt został najprawdopodobniej zlecony Santi Gucciemu. Pińczowska bóżnica jest jedną z najstarszych w Polsce.
Otrzymała kształt prostopadłościanu i wzniesiona z kamienia łamanego. Nadano jej cechy stylu renesansowego. Jest to pierwsza synagoga w Polsce, w której wszystkie pomieszczenia, czyli salę główną, sień, babiniec wzniesiono jednocześnie i przekryto wspólnym dachem pogrążonym. Od zewnętrznej strony dach przysłania niedekorowana attyka. Ściany synagogi są tynkowane i podparte szkarpami. Do bryły głównej przylega niższy przedsionek przekryty dachem dwuspadowym.
Wnętrze kryje, sklepioną kolebkowo z lunetami i żebrami stiukowymi w układzie sieciowym, salę główną. Zachowały się w niej XVII wieczne polichromie z motywami roślinnymi i zwierzęcymi ( jednorożce, pawie, gryfy, orły).
Synagoga jest wybudowana poniżej poziomu ulicy, ilustrując tym psalm 130 „…z głębokości wołam do Ciebie Panie…” Ale jest też drugi powód takiego usytuowania. Jakkolwiek przez stulecia pińczowscy Polacy i Żydzi żyli ze sobą w zgodzie, to jednak synagoga nie mogła być wyższa od kościoła…
Budynek bóżnicy otacza mur ( wznoszony w latach 90 XX wieku) w który wkomponowane są pozostałości starych macew. Płyty, często rozbite, odzyskano z rozbiórki domów, ruder i tym podobnych obiektów. Myślę, że to piękna idea ocalenia okruchów historii i upamiętnienia ludzi, którzy dawno odeszli. Obecnie synagogą opiekuje się Regionalne Muzeum w Pińczowie, prezentując tam m.in. zbiór judaików. wśród których znajdują się XIX wieczne zwoje Tory, które przetrwały zamurowane w ścianie, a odkryte zostały przy demontażu Aron ha Kodesz.
Po Braciach Polskich Arianach pozostał w Pińczowie ślad w postaci „Domu na Mirowie” – niesłusznie zwanego drukarnią ariańską. Jest to XVI/XVII wieczny, parterowy budynek o charakterystycznej fasadzie ozdobionej rustyką z kwadratowych i prostokątnych ciosów kamiennych ułożonych przemiennie. Z innowiercami łączy go osoba pierwszego właściciela, kalwińskiego drukarza, Daniela z Łęczycy.