O Kołaczkowie z dworem należącym niegdyś do Władysława Reymonta już kiedyś pisałam. Dziś chciałabym przedstawić Kołaczkowo położone w gminie Witkowo. Jest ono ogólnie mniej znanym, ale na pewno wartym reklamy, bo znajdujące się w nim założenie dworskie jest po prostu bajkowe. My pojechałyśmy tam specjalnie, żeby je zobaczyć. Czytaj dalej
Miesiąc: Czerwiec 2020
Mierzewo. Dwór Kaczkowskich.
Najlepsza z Szefowych stwierdziła, że w tych trudnych czasach coś nam się od życia należy… Zarządziła wycieczkę do miejsc które, z powodu położenia z dala od naszych szlaków służbowych, do tej pory omijałyśmy. I tak trafiłyśmy do Mierzewa. Chciałyśmy zobaczyć stojący we wsi dwór, co jednak nie do końca nam się udało… Czytaj dalej
Dwór Matthesów i Dąmbskich w Żabnie
Eksplorując ziemię kujawską zrobiłyśmy krótki postój w Żabnie. Powodem przerwy w podróży była chęć zobaczenia dawnego pałacyku hrabiego Mieczysława Dąmbskiego. Ten, dziś prawie zupełnie zapomniany, arystokrata miał dla międzywojennej polityki i gospodarki niebagatelne zasługi… Czytaj dalej
Arcugowo. Pałac Rożnowskich i Rzewuskich
Jadąc do Arcugowa całą drogę zastanawiałyśmy się, ile uda nam się zobaczyć… Wiedziałyśmy, że interesujący nas pałac jest obecnie własnością prywatną, a w takim przypadku, należy liczyć się z tym, że poza wysokim (i z reguły litym, murowanym ogrodzeniem) oraz okazałą bramą wjazdową, niczego więcej ujrzeć się nie da. Jednak postanowiłyśmy zaryzykować… To, co zobaczyłyśmy, przeszło nasze najśmielsze oczekiwania… Czytaj dalej
Posiadłość Radońskich i Seminarium Misji Afrykańskich. Ninino, wielkopolskie rezydencje
Zwyczajowo, wyruszając w trasę służbową, Pani Prezes pyta mnie, co ewentualnie mamy w okolicy do zobaczenia. Wysłuchawszy moich propozycji, pochyla się nad mapą, myśli, a w końcu „kręci loka”… To znak, że podjęła decyzję, który z wytypowanych przeze mnie obiektów zobaczymy tym razem. Niekiedy jednak zapowiada stanowczo: „dziś żadnego skręcania w bok, mamy za dużo roboty” ale po namyśle dodaje „chyba że gdzieś zupełnie niedaleko”. Tym razem „niedaleko” oznaczało wlotkę do Ninina… Czytaj dalej
Pałac w Zajączkowie. Wielkopolskie rezydencje
Do Zajączkowa wybierałyśmy się od dawna, ale ciągle „nie składało się” bo miejscowość jest tak usytuowana, że z reguły nie było nam po drodze. Tym razem Pani Prezes uznała, że oprócz obowiązków należą nam się także przyjemności. Tak ułożyła plan spotkań i trasę, abyśmy przed pierwszym spotkaniem zdążyły dotrzeć do Zajączkowa. Trochę błądziłyśmy, jako że miejscowość jest rozległa, a droga do szukanego obiektu w żaden sposób nie oznakowana. Zdziwiło mnie to, bo miałam zakodowane w pamięci, iż w pałacu mieści się ośrodek szkoleniowo-wypoczynkowy poznańskiego kuratorium, w którym kiedyś wypoczywałam. W końcu odnalazłyśmy właściwy skręt i z daleka widziałyśmy zarys budynku… Czytaj dalej
Dwór Brezów w Uścikowie.
Droga wiodąca do Uścikowa jest bardziej niż fatalna i od razu trafia na czołówkę naszej „czarnej listy” dróg, których stanowczo należy unikać. Zdetronizowała nawet słynną szosę do Pakości, która tym sposobem awansowała do kategorii „możliwe”… Czytaj dalej
Chobienice. Pałac Mielżyńskich. Wielkopolskie rezydencje
Wielokrotnie już opisałam odwiedzone przeze mnie rezydencje Mielżyńskich herbu Nowina. Pisałam o pałacach w Pawłowicach i Iwnie i Poznaniu, dworach w Dakowych Mokrych i Wojnowicach. Jednak dotąd nie byłam w Chobienicach, gnieździe rodowym Mielżyńskich. Z tym większą radością i podekscytowaniem tam pojechałam, a gdy dotarłam uważnie rozglądałam się po wsi, w której pozostało wiele pamiątek po tej zacnej, wielce dla regionu zasłużonej rodzinie. Chobienice to jeden z nielicznych majątków, które od połowy XVIII wieku do prawie połowy XX wieku, pozostawały w rękach jednej rodziny. A wszystko zaczęło się od Franciszka Walentego Mielżyńskiego, który kupił Chobienice… Czytaj dalej
Dwór w Marcinkowie Dolnym
Jakiś czas temu opisałam wrażenia z odwiedzin pałacu w Marcinkowie Górnym. Podczas tamtej wizyty, niestety, zabrakło już czasu, żeby podjechać do pobliskiego Marcinkowa Górnego. Wtedy bardzo nad tym ubolewałam, więc z tym większą radością jechałam tam teraz. Odległość między tymi dwoma Marcinkowami nie jest zbyt duża, jednak wjeżdżając do Marcinkowa Dolnego ma się wrażenie iż nieco cofnęło się w czasie… Czytaj dalej
Dwór Jana Moszczyńskiego w Słębowie.
Do Słębowa zjechałyśmy eksplorując ziemię pałucką. Powodem naszego we wsi postoju był stojący w niej, klasycystyczny dwór Moszczyńskiego. Fakt, iż teraz ma w nim siedzibę szkoła podstawowa imienia Anny I Alfreda Krzyckich, bardzo ułatwił nam obejrzenie obiektu. Za pozwoleniem obecnych gospodarzy mogłyśmy spokojnie porobić zdjęcia i rozejrzeć się po dworskim założeniu. Bardzo za dziękujemy Dyrekcji za życzliwość. Czytaj dalej