Sandomierz bardziej z Miłoszewskiego niż z „Ojca Mateusza”

Potrzebę odwiedzenie Sandomierza odczuwałam od dawna, ale zawsze „coś” stawało na przeszkodzie moim chęciom.

To znaczy kiedyś w młodości (zamierzchłej) byłam tam z jakimiś wycieczkami – bodajże szkolnymi czy studenckimi, ale  pozostały mi z nich jedynie mgliste wspomnienia. Należało je odświeżyć, skonfrontować, uzupełnić… No i w końcu udało się!

Razem z przyjaciółką wsiadamy do autokaru, który zawiezie nas  do Sandomierza. Podekscytowane, świeżo po lekturze „Ziarna prawdy” Miłoszewskiego obiecujemy sobie wiele po tej wycieczce.

Pierwsze wzruszenie ogarnia mnie już po opuszczeniu autobusu. Stoję na przeciw zamku królewskiego, wzniesionego przez Kazimierza Wielkiego na wiślanej skarpie.I choć z tamtego zamku, w obecnej chwili, został tylko ślad w postaci fundamentów ośmiobocznej wieży, to przecież nadal jest to samo miejsce, w którym król bywał aż 18 razy. Zamek przechodził wiele razy przebudowy i modernizacje, tak że obecnie prezentuje zlepek stylów. Najbardziej charakterystycznym jego elementem jest „Kurza Stopka” – narożna wieża.022 Czytaj dalej

Pałac Moszyńskich w Łoniowie

O  Łoniowie, małej wsi niedaleko Sandomierza nikt  nie słyszał, a szkoda, bo to miejsce które zainspirowało niejednego artystę…

Zaczęło się   od tego, że Jan Kanty Moszyński  ożenił się z naturalną córką  Augusta II i hrabiny Cosel ( której historię opisał I. Kraszewski), Fryderyką Aleksandryną. Z tego małżeństwa zrodziło się dwóch synów:  August Fryderyk i Fryderyk Józef. Obaj bracia zrobili gigantyczne kariery  na dworze Stanisława Augusta Poniatowskiego i dorobili się tam potężnego majątku.

Nabywcą dóbr łoniowskich był Stanisław Moszyński. Jego potomek Ignacy Hilary ożenił się w 1814 roku z Fryderyką Moszyńską ( prawnuczką Jana Kantego). Niedługo potem  syn Ignacego z pierwszego małżeństwa , Piotr, pojął za żonę rodzoną siostrę Fryderyki, Joannę Moszyńską. Z tego małżeństwa rodzi się córka Józefa wydana później za hrabiego Szembeka.  Jej historia stała się kanwą książki Magdaleny Jastrzębskiej „Listy z  kresów”. Czytaj dalej

Zamek w Ujeździe

Udało mi się odwiedzić zamek w  Krzyżtopór w Ujeździe, największą  i najsłynniejszą w Polsce trwałą ruinę.  W związku z powszechną (wydawało mi się) wiedzą o stanie Krzyżtoporu, rozbawił mnie zawiedziony ton jakiejś turystki stwierdzającej „miał być pałac a są jakieś ruiny”… Przecież rezydencja w Ujeździe, w tym stanie, egzystuje niemal od początku swego istnienia co, samo w sobie, jest swoistym fenomenem !  Pełną świetnością Krzyżtopór cieszył się tylko przez trzynaście początkowych lat.

Czytaj dalej

W Baranowie

Od dawna miałam ochotę odwiedzić  „Mały Wawel” czyli rezydencję, której losy mocno splatają się z wielkopolskimi rodami Górków i Leszczyńskich. Ruszam więc w kierunku Tarnobrzegu, przekraczając  po drodze mocno wysuszoną Wisłę.010

Na prawym brzegu Wisły już w XV wieku wznosił się dwór obronny   który na przełomie XV i XVI wieku należał do Górków. W 1564 roku dobra baranowskie zostały sprzedane, przez Stanisława Górkę, Rafałowi Leszczyńskiemu.

Rodowi Leszczyńskich rezydencja zawdzięcza swój obecny kształt. Oni to zatrudnili włoskiego architekta i rzeźbiarza Santi Gucciego aby wykonał plan pałacu a także sprowadzili  Jana Baptistę Falconiego, autora sztukaterii zachowanych w sklepieniu baszty północno -wschodniej. Czytaj dalej

Prywatny pałac, Czapski i stado bizonów…czyli odwiedzam Kurozwęki

Miałam okazję zwiedzić  prywatny pałac w Kurozwękach. Jest to obiekt nietuzinkowy, bo obecni jego mieszkańcy są potomkami przedwojennych właścicieli i prowadzą w nim działalność hotelarsko – usługową.

Pierwsze  wzmianki o nim pojawiają się już w XIII wieku, a w XIV Dobiesław z Kurozwęk wybudował drewniano – murowany zamek, jeden z pierwszych murowanych zamków rycerskich na ziemiach polskich.

Miasto i zamek początkowo własność Kurozwęckich, przechodziły kolejno w ręce rodów Lanckrońskich, Sołtyków i Popielów. Przez jakiś czas, na przełomie XVII i XVIII wieku były ośrodkiem kalwinizmu.

W XVII wieku wcześniejszy zamek rycerski został przebudowany na pałac, rozbudowany jeszcze w XVIII wieku, kiedy to dodano pawilony wschodni i zachodni oraz założono park krajobrazowy.

W latach 90  XX wieku posiadłość wróciła do potomków prawowitych właścicieli – rodu Popielów, herbu Sulima. Czytaj dalej

Szydłów – polskie Carcassonne

Szydłów to malownicze miasteczko nieopodal Staszowa. Pierwsze wzmianki o nim sięgają  XII wieku, kiedy to jako wieś królewska, zostaje Szydłów wymieniony w akcie uposażenia kolegiaty Sandomierskiej.

Prawa miejskie otrzymał od króla Władysława Łokietka w 1329. Prawdziwy rozwój miasta związany jest z osobą Kazimierza Wielkiego. Za jego to sprawą miasto zostało otoczone  pierścieniem potężnych murów i powstał warowny zamek.  Z  trzech bram prowadzących niegdyś do Szydłowa do dziś zachowała się jedna – Krakowska.026 Jej górne kondygnacje zostały przebudowane w XVI wieku i zyskały renesansowe cechy stylowe. Mury obronne zachowały się na długości 700 metrów i są wyposażone w blanki i otwory strzelnicze. Do nich przylega dobrze zachowana ruina warownego zamku Kazimierza Wielkiego. Czytaj dalej

Staszów i okolice

Dzień był deszczowy, pochmurne niebo nie zapowiadało rychłej zmiany na lepsze, a tu nagle trafia się okazja do wyjazdu i to w okolice, w których mnie jeszcze nie było.

Decyzja może być tylko jedna – jadę!

Na początek jedziemy do Staszowa, miasta, które aż do 1866 roku było miastem prywatnym (!) Miejscowość położona nad dwoma rzekami – Czarną Staszowską i Destą ( chyba jedna z najkrótszych rzek, jej długość to ok 7 km), zwaną również Strugą. Herbem miasta jest Korab – klejnot Łaskich, gdyż to właśnie Hieronim Łaski wystarał się o prawa miejskie dla swych włości. Uważa się go za założyciela miasta, jemu Staszów zawdzięcza swój układ urbanistyczny, charakterystyczny dla miast zakładanych na prawie magdeburskim, to jest ratusz pośrodku rynku i prostopadle odchodzącymi ulicami.002

Staszów wielokrotnie zmieniał właścicieli, z rąk Łaskich przeszedł na własność Tęczyńskich (pocz. XVII wieku), którym to zawdzięcza kaplicę Matki boskiej Różańcowej przy kościele św. Bartłomieja. Następnie miasto należało do Opalińskich, za ich czasów powstała w nim wytwórnia szabel o bogatej ornamentyce, tak zwanych „staszówek”, których używały między innymi wojska Jana III Sobieskiego pod Wiedniem. Czytaj dalej

Tropami Tarnowskich – Dzików – cd.

Na samym wstępie przewodnik zaznacza, iż mam pecha i przybyłam tutaj o dwa tygodnie  za wcześnie.069 Okazuje się, iż wtedy zostanie udostępniona  zwiedzającym wystawa  86 miniatur w tym dzieła Wincentego Lesseuara Lesserowicza, które z woli właścicieli, rodziny Tarnowskich, po 70 latach powróciły do zamku w Dzikowie jako wieloletni depozyt.  Kolekcja miniatur została uratowana od zniszczeń i grabieży wojennych dzięki przezorności ostatniego właściciela, Artura Tarnowskiego, który w 1939 roku wywiózł je do Lwowa a następnie do Krakowa. Czytaj dalej