Zgodnie z tym, co zamierzyłam (i opisałam w poprzednim poście) udałam się na zamkowe wzgórze. Stojąc na rozdrożu byłam w rozterce, bo kusiło mnie, żeby jeszcze zajrzeć do ruin kościoła i klasztoru karmelitów bosych, usytuowanego na sąsiednim wzgórzu. Po krótkim namyśle jednak zrezygnowałam. Klasztor obecnie pełni rolę wiezienia dla recydywistów, a po wspaniałym kościele pozostały jedynie ruiny. W 1940 roku świątynia, ufundowana przez S. Lubomirskiego jako wotum za zwycięstwo pod Chocimiem, została podczas fetowania przez Niemców aneksji Danii, częściowo spalona. Pozostałe cegły, kamień i detale architektoniczne, sukcesywnie rozbierane, posłużyły do uświetnienia powstającego, z inicjatywy Otto Wachtera (niedawno wspominałam o tym nazistowskim baronie) zamku w Przegorzałach i uświetnienia letniej rezydencji H. Franka w Krzeszowicach.
Po chwili wahania zdecydowanie ruszam w lewo. Zamek ważniejszy! Czytaj dalej