Ponieważ pracę „w terenie” udało nam się zakończyć znacznie szybciej niż zakładałyśmy, namówiłam Szefcię, żebyśmy „skoczyły” do dawnej posiadłości Brezów, Więckowic.
Bardzo zaskoczył mnie wygląd tamtejszego dworu. Jadąc, spodziewałam się skromnego, parterowego dworku z typowym kolumnowym gankiem i łamanym polskim dachem. Tymczasem, zastałam okazałą , choć chylącą się ku ruinie, rezydencję… Czytaj dalej