Kuchnia i kultura czyli o pierogach i recitalu…

Z pozoru teatr i pierogi nie mają ze sobą wiele wspólnego. Ale pozory mylą…

Znajomy, przesympatyczny młody człowiek, załatwił mi bilety do teatru.  Tak,  tak… Mimo powszechnego biadolenia nad upadkiem kultury w narodzie, biletów  „na lepsze spektakle” nadal się nie kupuje wtedy, kiedy ma się ochotę, tylko  „załatwia”.  Za przysługę chciałam się zrewanżować więc zaproponowałam, że upiekę ciasto. Spotkałam się z odmową typu: „Dziękuję, ale nie. Odchudzam się – dodał widząc moje zdziwione spojrzenie, bo dotąd nie odmawiał karpatki czy szarlotki –  Rozumiesz, „akcja lato” – tu poklepał się po wyimaginowanej wypukłości – ale… –  znacząco zawiesił głos – gdybyś zrobiła pierogi… Czytaj dalej