Dwór biskupów i folwark w Pszczewie. Wielkopolskie rezydencje.

Jak już nadmieniałam w poprzednim poście, Pszczew od początków swego istnienia, należał do biskupów poznańskich.  Dla ich wygody zbudowano tu dwór, przy którym powstał folwark, stanowiący zaplecze gospodarcze.

Obsadzoną lipami ulicą zamkową udaję się na teren dawnej biskupiej rezydencji. Budynek dworu wydaje się opuszczony i niezamieszkały.Dwór prezentuje się dość skromnie. Powstał w połowie XIX wieku, na miejscu jakichś wcześniejszych siedzib biskupich. Obecny prezentuje sobą styl neoklasycystyczny. Budynek jest podpiwniczony, parterowy i przekryty wysokim dachem. W fasadzie wyróżnia się mansardowa, trzyosiowa wstawka, z pozbawionym dekoracji, trójkątnym naczółkiem. Przed frontem budynku resztki podjazdu i klombu.  Chcąc zobaczyć elewację ogrodową idę wydeptaną wśród chwastów ścieżką.Ta jest bardziej okazała dzięki parterowemu ryzalitowi z tarasem i schodkowym zejściem do ogrodu. Zwieńczenie tarasu stanowi balkon z metalową, kutą balustradą osadzoną w murowanych słupkach. Zapewne tutaj, dyskretnie, purpuraci cieszyli się promieniami słonecznymi. Niestety stan techniczny  elewacji ogrodowej także pozostawia wiele do życzenia…

Majątek biskupi uległ kasacie w 1795 roku po czym został podarowany,  przez państwo pruskie,  księciu Hohenloche Jugelfingen.  Ten z kolei, szybko  go sprzedał baronowi Hillerowi Gartrigen.  Od jego nazwiska majątek aż do 1945 roku nosił nazwę „Gartigen”. W 1859 roku dobra ziemskie Gartigen odziedziczyła córka barona, Zofia zu Dohna. Po niej, własność objęli Ruth ( z von Dallwitzów)  i Rudolf zu Dohnowie.  Kolejnym właścicielem został  ich syn, Wilhelm z żoną Ottonią z von Kalckreuth’ ów.  Podobno  teściowa i synowa niezbyt dobrze się dogadywały,. Zapewne by uniknąć konfliktów, owdowiała Ruth przeniosła się z dworku do willi nad jeziorkiem (dzisiejsza leśniczówka), gdzie mieszkała do śmierci (1939 rok). Natomiast, uwolniona od stałej kurateli świekry, Ottonia  bez przeszkód oddawała się pasji hippicznej, która była jej namiętnością. Wilhelm i Ottonia mieli dwóch synów. Starszy, Aleksander, jako pilot myśliwca  brał udział w walkach powietrznych Legionu Condor w Hiszpani, gdzie zginął w 1938 roku.  Młodszy Bernhard, przeżył wojnę, ożenił się z Verą von Tiedemann i dożył przeszło stu lat. Natomiast ich ojciec, Wilhelm, zginął 1945 roku z rąk Rosjan.

Do 1945 roku dwór był własnością rodziny zu Dohna. Po wojnie, do 1990 roku dwór i folwark były siedzibą PGRu, potem przeszły w ręce prywatne.

Z dworem sąsiaduje folwark, w którym obecnie funkcjonuje ośrodek agroturystyczny. Choć w zasadzie, poza sielskim położeniem, niewiele ten obiekt łączy z typową agroturystyką. To raczej luksusowy kompleks wypoczynkowy. Wszystko tu jest zadbane i przemyślane do ostatniego szczegółu. Stara architektura harmonijnie łączy się z budynkami nowo powstałymi. Teren jest ciekawie zaaranżowany i zagospodarowany. Wspaniale rozplanowana zieleń cieszy oczy. Urokliwa winnica, obsadzona krzewami róż, z powodzeniem mogłaby znajdować się przy włoskim „palazzo”.Do tego „w tle” lustro wody i pasące się konie na łące. Czysta poezja!

Stare budowle  są doskonale wyeksponowane i zaaranżowane. Zadbano o każdy drobiazg, dopieszczono każdy detal. Kwiatowe dekoracje, dobrane indywidualnie dla każdego z kilku budynków,  dopełniają (lecz nie przytłumiają) niepowtarzalnej urody pszczewskiego folwarku.„Folwark Pszczew” doskonale wykorzystał potencjał krajobrazowy i substancję architektoniczną. To jeden z tych ośrodków, które doskonale łącząc „stare z nowym” są pomostem między historią a współczesnością…

Właściciele mają w planach również renowację dworu biskupów i zaaranżowanie go na centrum rehabilitacyjne dla seniorów.

3 uwagi do wpisu “Dwór biskupów i folwark w Pszczewie. Wielkopolskie rezydencje.

Dodaj komentarz