Zawiedzione nadzieje. Błociszewo – pałac Kęszyckich. – wielkopolskie rezydencje.

Wiele sobie obiecywałam po wyjeździe do Błociszewa. Znajdujący się tam pałacyk Kęszyckich, należy bowiem do najpiękniejszych w Wielkopolsce. Niestety, los sobie zadrwił z moich oczekiwań. Spóźniłam się z tą wizytą chyba o  dobre dwa lata…

Jeszcze do niedawna w pałacu mieściło się sanatorium, co oznaczało, że był on  dostępny do zobaczenia przynajmniej z zewnątrz. Umknęła mi wiadomość, że budynek i teren wokół niego, przeszedł w ręce potomków dawnych właścicieli. To niestety, skutkuje tym, że obecnie zbliżyć się do budynku nie można.

Kęszyccy wyrokiem sądu odzyskali swą dawną siedzibę. Mieli dużo szczęścia, gdyż zamiast (jak wielu innych) wywalczyć obiekt zrujnowany, zagrzybiony i zdewastowany, uzyskali zadbaną posiadłość. Przez lata bowiem w pałacu znajdowało się sanatorium. W latach 70tych  i 80tych XX wieku obiekt był dwukrotnie gruntownie remontowany. Zaadaptowano go na ośrodek rehabilitacyjny z przeznaczeniem dla chorych na schorzenia reumatoidalne i ortopedyczne. Niestety, po ogłoszeniu wyroku, pacjenci sanatorium musieli się wynieść… Opustoszała posiadłość została zamknięta i wystawiona na sprzedaż.Pałac został wybudowany w 1893 roku, według projektu Kazimierza Skórzewskiego, dla Jana Nepomucena Kęszyckiego i Florentyny z Chłapowskich Kęszyckiej. Para ta, miała syna Stefana, który po klęsce powstania styczniowego udał się na emigrację. Aby się tam utrzymać, pracował między innymi, jako lekarz okrętowy. Ożenił się z Irlandką Margaret Murphy i z tego związku w 1884 roku w Londynie urodziła się syn Daniel. Daniel Kęszycki ukończył Królewską Akademię Marynarki Handlowej w Londynie i przez kilka lat pływał po morzach i oceanach. Na prośbę babki, Florentyny z Chłapowskich powrócił do kraju, gdzie w 1908 roku objął rodzinny majątek w Błociszewie.  Początki były dla niego trudne, jako że słabo władał polskim, a i o gospodarce też za wiele nie wiedział. Zapewne niezbyt entuzjastycznie podejmował się narzuconych zadań. Był jednak młody i powoli wdrażał się w nowe zadania. W 1909 roku pojął za żonę Julię z Ponikiewskich herbu Traska. Posypało się liczne potomstwo, a hrabia Kęszycki coraz bardziej „nasiąkał” polskością. Podobno zmianę jego nastawienia do ojczyzny spowodowała lektura powieści Sienkiewicza…  Już przed wybuchem powstania wielkopolskiego działał w Tajnym Komitecie Obywatelskim  i został komendantem Straży Obywatelskiej w Śremie. Po wybuchu walk ruszył na front. Aktywnie też działał w Naczelnej Radzie Ludowej w Poznaniu. Po wygranym powstaniu uczestniczył w pracach na rzecz przyłączenia Górnego Śląska do Polski. W 1923 roku wycofał się z polityki. Po śmierci żony musiał zając się gospodarstwem i ósemką dzieci. W 1933 roku ożenił się ponownie, tym razem jego wybranką została Helena Krawczyk, matka jego córki, Julii, urodzonej w 1920 roku. Zmarł w 1936 roku i został pochowany w Błociszewie.

Pałac Kęszyckich otrzymał formę eklektyczną z elementami rokokowymi. Wzniesiony został na planie prostokąta, parterowy z mieszkalnym poddaszem ukrytym w mansardowym dachu. Na osi centralnej elewacji umieszczono czterokolumnowy ganek w którym mieści się wejście główne. Nad gankiem znajduje się taras i nadbudówka kryta osobnym dachem. z osobną lukarną. Elewacja jest bogato zdobiona sztukateriami i boniowaniem. Wąskie wysokie okna zgrupowane w pary nadają budowli charakter  francuskiego pałacyku. Po obu stronach budynku głównego znajdują się parterowe skrzydła.

Ostatnim przedwojennym właścicielem był Daniel Kęszycki.  We wrześniu 1939 roku w Błociszewie mieszkał, dwudziestojednoletni wówczas, syn Daniela, Stefan. Został wyrzucony przez Niemców po trzech miesiącach, kiedy skończono remanent dóbr.  Dołączył wtedy do mieszkających w Warszawie sióstr, najstarszej Marii z  Kęszyckich Bithner Zawadzkiej i najmłodszej Józefy. Został tam aresztowany i  wywieziony do  KL Mathausen, gdzie zginął w 1940 roku.

W czasie wojny zginęła jeszcze dwójka dzieci Daniela i Julii. Syn Antoni Stefan zginął we wrześniu 1939 roku, a córka Józefa, aresztowana za udział w konspiracji, została rozstrzelana w 1942 roku w obozie w Ravensbruck.  W latach 1939 -1945 Błociszewo przejęli Niemcy, a w opróżnionych z co cenniejszych przedmiotów pałacowych wnętrzach, osiadł niemiecki zarządca, Meyhofer.

Po wojnie majątek został znacjonalizowany. Od 1972 roku budynek służył jako sanatorium rehabilitacyjno – reumatologiczne.

Nieopodal pałacu znajduje się drewniany kościół pod wezwaniem św. Michała Archanioła, a przy nim usytuowane jest  klasycystyczne mauzoleum rodziny Kęszyckich, w którym spoczywa m.in. Daniel Kęszycki , jego żona Julia i trójka ich dzieci.

Ponieważ bliższe oględziny pałacu nie są możliwe, przez chwile kontempluję zza płotu urodę parku pałacowego, napawając się panującym tam spokojem. Nie jestem w tym osamotniona, wraz ze mną na park spogląda z wysokości swej kapliczki św. Roch.

15 uwag do wpisu “Zawiedzione nadzieje. Błociszewo – pałac Kęszyckich. – wielkopolskie rezydencje.

  1. Miałam okazję być kuracjuszją tego ośrodka wspominam bardzo miłe pobyt miejsce i otoczenie czyli park.
    Wielka szkoda że plany właściciela zawiodły. Jak wszyscy szukamy miejsc ciekawych i dających energię. Zamek w Blociszewie to spełniał

    Polubienie

    • Też bardzo żałuję, że ośrodek przestał działać, a pałac stoi zamknięty 😦 Pewnie pójdzie w prywatne ręce i wszystkie poniesione przez społeczeństwo koszty przystosowania go na placówkę leczniczą, zostaną zmarnowane 😦 Wielka szkoda!

      Polubienie

  2. … a dlaczego jest zamknięte ?
    kto jest właścicielem ?
    czy ktoś ma zdjęcia wnętrz ?
    jestem kolekcjonerem zdjęć z takich biektów

    Polubienie

    • Zamknięte jest dlatego, że prywatny właściciel tak zadecydował. Dwór w Błociszewie należy do potomków hrabiego Daniela Kęszyckiego. Czy ktoś ma zdjęcia wnętrz nie wiem, mnie udało się nawet na tyle zbliżyć do pałacyku żeby zrobić przyzwoite zdjęcia zewnętrznych elewacji. Sądząc z tego, iż mieściło się tam sanatorium, pałacowe wnętrza zapewne zostały mocno przebudowane i uproszczone. Pozdrawiam

      Polubienie

  3. Byłam tam 26.04.2020
    Teren prywatny,ale furtka otwarta więc pozwoliłam sobie wejść i obejrzeć z zewnątrz pałac i park .Mam trochę zdjęć ,nie sposób tam odpoczywać czy spacerować ponieważ za płotem są chyba chlewnie smród nie do wytrzymania.

    Polubienie

    • Przykre, że obiekt nadal zamknięty, a nad aromatami ogrodu dominują zapachy z chlewni 😦 Widocznie folwark ktoś wydzierżawił i prowadzi w nim hodowlę, a na piękny pałacyk amatorów nie ma… Pozdrawiam serdecznie 🙂

      Polubienie

  4. Do pałacu zaczęli wchodzić UrbeXowcy. To źle mu wróży i świadczy o braku jakiegokolwiek zabezpieczenia. Jest to jednak okazja do zajrzenia do wnętrza:

    Polubione przez 1 osoba

    • Jeśli to prawdziwi Urbexowcy to szkód raczej nie naczynią… W takich przypadkach groźniejszy bywa element miejscowy, który traktuje opuszczone dworki i pałacyki jako miejscówki imprez wszelakich 😦

      Polubienie

  5. Bardzo źle to wygląda wewnątrz. Trochę jak w szpitalu. Masa tanich przeróbek, nałożonych warstw na ściany i podłogi. Wielka szkoda, ale tak wygląda tanie przystosowanie pod sanatorium, choć bardziej wygląda o jak dom przykrej starości zrobiony najniższym kosztem wewnątrz. Sporo pracy by przywołać w nim autentyczność wewnątrz. Szkoda że właściciele którzy nabyli go w 22′ oferują w nim imprezy okolicznościowe do zorganizowania we własnym zakresie, ale chyba nie ma chętnych zbyt wielu. Są pomieszczenia w których przebija się blask dawnych lat, ale przaśne nałożenia, skrzętnie go przyćmiewa.

    Polubienie

    • Bardzo dziękuję za wiadomości, choć nie napawają one optymizmem 😦 Ma pani rację, iż to wielka szkoda, że przeróbek i remontów dokonywano po dyletancku i nisko budżetowo. Może, z czasem, właściciele jednak podejmą wysiłek aby przywrócić dawną świetność choć paru, reprezentacyjnym pomieszczeniom. Jeszcze raz gorąco dziękuję za informacje i gorąco pozdrawiam 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz