Do Glinna zajechałam „po drodze” aby zobaczyć znajdujący się we wsi XIX wieczny dwór. Pogoda była piękna więc zatrzymałam się na chwilę aby przyjrzeć się zabytkowi.W XVII wieku Glinno zakupił właściciel Rejowca ( o którym stosunkowo niedawno pisałam) Andrzej Rey spowinowacony z Mikołajem Rejem z Nagłowic. Andrzej przekazał tę majętność swoim synom Władysławowi i Mikołajowi Reyom. W ciągu XVIII wieku Glinno, sprzedawane i kupowane, co rusz zmieniało właścicieli, wśród których przewijają się znane wielkopolskie nazwiska.
W 1 połowie XIX wieku było własnością Andrzeja Skoraszewskiego herbu Awdaniec. To zapewne dla niego zbudowano istniejący do dzisiaj dwór. W rękach rodziny Skoraszewskich Glinno pozostawało do lat 70 tych XIX wieku, kiedy to jako wiano, wraz z ręką Klaudyny Skoraszewskiej, otrzymał je Kazimierz Drwęski herbu Gozdawa.
Kazimierz i Klaudyna Drwęscy mieli siedmioro dzieci. Najstarszy z synów, Jarogniew choć urodził się w Glinnie nie odziedziczył po ojcu żadnego majątku. Mieszkał i wychowywał się w Poznaniu u swych ciotek”panien Skoroszewskich”. Ukończył prawo i zasłynął jako doskonały adwokat. To on wybronił od skazującego wyroku, oskarżonego o zabójstwo żony i jej kochanka, Macieja Mielżyńskiego (pisałam o tej historii w poście o Będlewie). Jarogniew Drwęski był, pierwszym po odzyskaniu niepodległości, prezydentem Poznania.
Na przełomie XIX i XX wieku majątek przeszedł w ręce niemieckie, by niedługo potem powrócić w polskie. Ostatnim przedwojennym właścicielem Glinna był Hieronim Sławiński. Po wojnie w majątku utworzono PGR, a po jego upadku dwór przeznaczono na mieszkania.
Budynek jest parterowy, wzniesiony na planie litery „L”. Główna bryła dworu nakryta jest dachem naczółkowym krytym dachówką. W osi centralnej fasady umieszczono mansardową wstawkę. Wejście główne osłonięte jest szerokim drewnianym gankiem. Od strony południowej do dworu dobudowana jest podłużna, parterowa oficyna, kryta łagodnym dwuspadowym dachem.
Przed dworem znajduje się okrągły ukwiecony klomb i podjazd wokół niego. Posiadłość otaczają resztki dawnego parku a nieco dalej zachowały się zabudowania gospodarcze folwarku.
Dworek rzeczywiscie skupia uwage, choć nie tylko on.
PolubieniePolubienie
A co jeszcze zwróciło Twoją uwagę?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oj chyba wiesz 🙂
PolubieniePolubienie
No nie za bardzo 😦
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Twoja osoba
PolubieniePolubienie
😀 a ja myślałam że odkryłes coś w otoczeniu dworu co umknęło mojej uwadze
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak Ciebie, dla mnie warta uwagi
PolubieniePolubienie
To bardzo miłe 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mnie również…
PolubieniePolubienie
Firmę Drwęski&Langner założył nie Kazimierz, ale jego ojciec Adam Florian Julian Drwęski h. Gozdawa w roku 1876.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wielkie dzięki za korektę. Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Owszem Adam Florian Julian Drwęski miał syna Kazimierza i założył firmę Drwęski&Langner. Nie należy jednak mylić jego syna z Kazimierzem – ojcem Jarogniewa.
Szkoda że powyższa uwaga nie została uwzględniona. Minęły cztery miesiące a tekstu nie poprawiono.
Takie przekłamania są szkodliwe dla wszystkich zainteresowanych. A przy okazji pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
-gosiamac: no nie kokietuj ‚365dniwobiektywielg’ i daj mu się zaprosić na słuchanie płyt.
PolubieniePolubienie
A nie przyszło Ci do głowy, że aby przyjąć (bądź odrzucić) propozycję, trzeba ją najpierw otrzymać? 😛
PolubieniePolubienie